Krajobraz handlu po epidemii [KOMENTARZ]
Po okresie niemal całkowitego „zamrożenia” handlu w związku z epidemią koronawirusa, sklepy w centrach handlowych w Polsce mogą ponownie działać. Jak zmieni się handel i konsumenci? Na pytanie odpowiada Agnieszka Górnicka, prezes zarządu agencji badawczej Inquiry w raporcie „PRCH RRF Crisis”.
W handlu stacjonarnym obowiązywały od lat ustalone reguły i zależności. Teraz przyjdzie teraz czas na redefinicję całego systemu - ponowne otwarcie sklepów to moment, w którym trzeba postawić od początku fundamentalne o model biznesowy i misję marki. Wiele firm będzie musiało zdefiniować je na nowo.
Na najważniejsze pytania nie mamy jeszcze definitywnej odpowiedzi. Czy po blokadzie klienci będą nadal masowo korzystać z e-commerce? Czy staną bardziej oszczędni? Jaką rolę będzie odgrywała ekologia? Jak ułożyć od początku system złożonych relacji pomiędzy dostawcami, sieciami handlowymi i właścicielami nieruchomości handlowych, a także instytucjami finansującymi handel? Mimo to możemy już w te chwili nakreślić najważniejsze trendy.
Od Chin po Austrię, a teraz i Polskę, handel detaliczny stopniowo wychodzi ze stanu hibernacji. Wiadomości nie są zbyt optymistyczne – w Chinach 60 proc. chińskich właścicieli nieruchomości handlowych odnotowało znaczny spadek obrotów w I kwartale 2020 roku, a prognozy na drugi kwartał nie przewidują poprawy (źródło: China Chain Store & Franchise Association). W luksusowych centrach handlowych niektóre sklepy nie zostały jeszcze ponownie otwarte, a rzecznik LVMH Group przyznaje, że ruch w chińskich sklepach pozostaje na bardzo niskim poziomie. Także obroty z gastronomii są dalekie od normalnego stanu.
W Europie Zachodniej po otwarciu centrów handlowych wskaźnik pustostanów może wzrosnąć 20 proc. z powodu upadłości. Oczekiwana jest silna konsolidacja sektora nieruchomości handlowych, co pozwoli obniżyć koszty. Nawet w Szwecji, gdzie centra handlowe pozostały otwarte, ruch jest niższy o około 35 proc.
E-commerce, social media i omnichannel
W Chinach klienci nadal unikają zakupów w tradycyjnych sklepach i w miejscach z dużą ilością ludzi. Odwiedzają sklep tak szybko, jak to możliwe, kupując to, co jest potrzebne i wychodząc. Rozwinięty system płatności mobilnych na podstawie rozpoznawania twarzy umożliwia bezkontaktowe transakcje, a sytuacja epidemii nakłoniła wiele osób, także starszych, do korzystania z nowych technologii. Sieci społecznościowe stały się platformami sprzedaży, gdzie miliony influencerów działają jako pośrednicy między detalistami a ich zwolennikami - np. Adidas wykorzystał ten format do promowania swojej nowych sneakersów Superstar w limitowanej edycji. Klienci zamawiali nowe buty w czasie rzeczywistym za pośrednictwem swoich telefonów komórkowych - z 2,23 mln widzów, Adidas zarobił ponad 29 mln dolarów w ciągu zaledwie 10 godzin! Także w Europie wiele firm wdrożyło szybko zarówno aplikacje wspierające handel internetowy, jak i rozwiązania hybrydowe, umożliwiające zakupy przez internet z dostawą zapewnianą często przez niecodziennych partnerów - w Polsce np. przez telewizję Mango, Glovo czy Uber. Nawet jeśli nie wszystkie takie przedsięwzięcia przetrwają próbę czasu, dają one impuls do myślenia o handlu i stacjonarnym, i internetowym w nietuzinkowy sposób. Czas epidemii wyzwolił ogromne pokłady kreatywności i pokazał, że można działać nawet w bardzo niesprzyjających warunkach.
1 komentarz
-
25.05.2020
(komentarz niezgodny z regulaminem forum)
1