Małe sklepy nie chcą zniesienia zakazu handlu. Jest apel do premiera i rządu
Polskie Stowarzyszenie Mikroprzedsiębiorców i Franczyzobiorców apeluje do premiera, ministrów i posłów o to, aby nie zmieniać prawa w zakresie ograniczenia handlu w niedziele. Jak wskazują przedsiębiorcy – przywrócenie handlu w niedziele postawiłoby ich na przegranej pozycji w stosunku do supermarketów i dyskontów. Poniżej prezentujemy najważniejsze postulaty z kopii listu do premiera Mateusza Morawieckiego, do której dotarł portal wiadomoscihandlowe.pl.
Jeśli widzisz ten tekst, oznacza to, że wykorzystałeś limit 8 bezpłatnych artykułów w tym miesiącu lub próbujesz przeczytać artykuł premium, dostępny wyłącznie dla naszych Subskrybentów.
Wspieraj profesjonalne dziennikarstwo.
Wykup subskrypcję i uzyskaj nieograniczony dostęp do naszego portalu.
Kliknij i sprawdź wszystkie korzyści z prenumeraty WH Plus
Posiadasz subskrybcję? Zaloguj się.
-
Dostęp 30 dni19.99 zł - 30 dni
-
Prenumerata roczna WH Plus399.99 zł - 365 dni
- Dostęp do ekskluzywnych treści publikowanych wyłącznie na naszym portalu
- Dostęp do wszystkich bieżących artykułów - newsów, analiz, raportów, komentarzy, wywiadów
- Dostęp do całego archiwum artykułów na portalu wiadomoscihandlowe.pl - ponad 50 tys. materiałów dziennikarskich
- 6 wydań magazynu Wiadomości Handlowe w wersji drukowanej i e-wydania
- Raport:Lista 60 regionalnych i lokalnych spożywczych sieci handlowych – trendy, prognozy wyzwania dla małych sieci
- Tygodniowy przegląd kluczowych informacji i analiz. W każdy piątek w twojej skrzynce e-mail.
- Gwarantowane miejsce na webinarach organizowanych przez Wiadomości Handlowe
- Rabat 30% na wybrane raporty WH MARKET
6 komentarzy
-
26.10.2020
„Dziś priorytetem powinno być zdrowie obywateli, a nie długofalowy interes zagranicznych supermarketów i dyskontów” - trafione w punkt. Lepiej tych wszystkich apeli o zlikwidowanie ustawy o zakazie handlu w niedziele nie da się określić.
-
26.10.2020
Własnie temu miała służyć ta ustawa, żeby małe rodzinne sklepy jak żabki i inne osiedlowe miały realną szansę w starciu z dysponującymi wielkimi pieniędzmi supermarketami. I jak widać ustawa spełnia swoją rolę, więc czymś nie ma miejscu byłoby jej zawieszanie.
-
19.10.2020
Małe sklepy muszą się specjalizować. Przede wszystkim zależy gdzie działają - jeśli w małych miejscowościach to i tak mają monopol, jeśli w większych ośrodkach to muszą uzupełniać ofertę dużych sklepów w racjonalny dla swojej lokalizacji sposób. Ja osobiście rzadko kupuję w małych sklepach bo z reguły jest tam znacznie drożej i zdecydowanie mniejszy wybór towarów niż w dużym sklepie. Wolę pojechał raz i wydać przykładowo 200 PLN niż pójść 5 razy do różnych sklepów i wydać łącznie wtedy pewnie z 250 PLN.
-
19.10.2020
Tzw. sklep osiedlowy daje pracę 2, 3, 5 (?) osobom. Centrum handlowe, wliczając to sklepy w galerii, tzw. wyspy, sprzątaczki, ochroniarzy, kasjerki itd., setkom. Oni też by chcieli utrzymać pracę i mieć z czego żyć. Małe sklepy mają wiele atutów i muszą się nauczyć je eksponować i funkcjonować na konkurencyjnym rynku. Żądanie odgórnego "przywalenia" konkurencji świadczy głównie o tym, że małe sklepy nie odrobiły lekcji z gospodarki. Mieszkam blisko łódzkiej Manufaktury. Chodzę tam, jak muszę, zakupy robię w sklepach i sklepikach pod domem. Ale nie w każdym, bo w niektórych jest taka obsługa, że kwestia ich upadku jest tylko kwestią czasu i żadne prawne regulacje ich nie uratują. Polscy producenci wielu towarów (o których tak się tu stowarzyszenie martwi) zmagają się z nieuczciwą konkurencją np. z Aliexpressu. Gdzie wpływa do nas towar wart miliardy, bez cła i vat'u, ale jakoś z tym nikt nie walczy i jakoś się o polskich producentów nie martwi. Idę o zakład, że wielu właścicieli małych sklepów robi tam zakupy. Czy to nie trąci troszkę filozofią Kalego?
-
18.10.2020
Rozumiem że nie pracujesz w handlu więc na co dzień nie widzisz co tam się dzieje handel wielkopowierzchniowy przeżyje bez tej niedzieli czy to w piątek czy sobotę to gwarantuję że sprzeda się tyle samo a co do producentów to tylko jedna trzecia produktów jest z Polski a reszta to produkty zagraniczne
-
17.10.2020
małe sklepy rozumiem, ale rozumiem też konieczność ulżenia dużemu handlowi w udźwignięciu zadania zaopatrzenia nas wszystkich po dobrej cenie. A co będzie, gdy "wysypie" sie eksport do UE (bo znów wojujemy) i zostaniemy z góra produktów, którym małe sklepy przecież nie poradzą. A le i bez tego zachodzi zależność produkcji od możności sprzedaży - przecież duże sklepy to szansa dla producentów utrzymania się na rynku, dlaczego zabierac im czas pracy , gdy roi sie od ograniczaeń. Tu chodzi o podstawy ekonomii i ochronę rynku krajowego przed załamaniem.
4