11.05.2020 / 13:00
StoryEditor

W sieci pandemii

(fot. Pixabay)
Czy nawyk kupowania online zostanie z nami na dobre? Czy e-commerce dźwignie wyzwanie?

Od ponad roku ASM Sales Force Agency prowadzi badania hipotetycznego koszyka zakupowego, porównując ceny niezmiennego zestawu podstawowych produktów FMCG w różnych sieciach i kanałach sprzedaży. Praktycznie od pierwszego raportu ASM SFA, e-grocery deklasuje konkurentów pod względem wysokości cen – zakupy online są zdecydowanie najdroższe. A jednocześnie analizy instytutów badawczych (GfK, GUS czy Nielsen) wykazują, że cieszą się one rosnącą popularnością. W zabieganej codzienności sprzed czasów pandemii Polacy doceniali komfort dowozu wybranych artykułów pod same drzwi. A sklepy e-grocery prężnie się rozwijały, na bieżąco dopracowując niedociągnięcia: tj. kwestie punktualności dowozu, świeżości towarów, urozmaicenia asortymentu, ograniczenia plastikowych opakowań, a przede wszystkim uproszczenia procedur zwrotów i reklamacji. Stopniowo e-zakupy stawały się coraz chętniej wybieraną przez Polaków opcją zakupów.

Dziś handel usługami i towarami w sieci wydaje się być już nie tyle opcją, co bezwzględnym must have - zarówno dla przedsiębiorców, jak i dla konsumentów. E-commerce, na który praktycznie zostaliśmy „skazani” przez pandemię koronawirusa, stał się niemal z dnia na dzień wiodącym kanałem przepływu. Nawyki konsumentów w bardzo krótkim czasie uległy drastycznej zmianie. Zakupy w sieci są dziś codziennością, bezpieczeństwo zdrowotne głównym priorytetem dla klientów, a sprostanie lawinowemu popytowi – nie lada wyzwaniem dla branży.

E-commerce na pewno wzrośnie

Statystyki i szacunki potwierdzają trendy wzrostowe dla tego sektora handlu: Według opinii specjalistów Nielsena, do 2022 roku wzrost udziału e-commerce w sprzedaży FMCG osiągnie w Polsce nawet 5%, zbliżając się do wyników rynku brytyjskiego. Ponad 75 proc. ankietowanych osób potwierdziło, że docenia wygodę korzystania z nowych technologii, a 73 proc. przyznało, że zakupy internetowe znacznie ułatwiły im życie. Na podstawie badania „Wpływ Covid-19 na zachowanie konsumentów”, 31 proc. konsumentów przyznało, że zwiększyło znacznie swą aktywność zakupową w sieci, zwłaszcza w asortymencie spożywczym, chemicznym, kosmetycznym i w karmach dla zwierząt.

Także przedsiębiorcy traktujący dotychczas po macoszemu internetowe ścieżki sprzedaży skupiając się wyłącznie na handlu bezpośrednim, obecnie gremialnie poszukują nowych możliwości prowadzenia działalności gospodarczej w sieci. I szukają w tym wsparcia.

- Od kilku tygodni odnotowujemy wzrost zapytań o rozwiązania alternatywne, np. o możliwość monitorowania sprzedaży, audytowania i raportowania za pomocą narzędzi digitalowych, a także o usługi outsourcingowe do zadań z zakresu merchandisingu, kompletowania zamówień etc. Po chwilowym zastoju, gdy nasi klienci zaadaptowali się już do nowej rzeczywistości, stanęliśmy przed wyzwaniem dostosowania do niej także naszych usług. Od dłuższego czasu – podobnie jak większość branż – pracowaliśmy nad stopniową automatyzacją i digitalizacją usług. Nagle pandemia wymusiła na wszystkich przyspieszoną transformację. Zostaliśmy wrzuceni na głęboką wodę, ale nie jesteśmy w tym sami. Jestem przekonany, że w długofalowym efekcie nie tylko zmieni się handel i nawyki konsumenckie, ale i wyjdzie to klientom oraz firmom na dobre. – mówi Patryk Górczyński, dyrektor zarządzający ASM Sales Force Agency.

E-commerce również dla małych firm

Sprzedaż internetowa, do tej pory zawłaszczona głównie przez dużych graczy, których stać było na utrzymywanie kosztownych platform, dziś musi dzielić się przestrzenią w sieci z mniejszymi firmami. Lokalne sklepy, które wcześniej praktycznie były nieobecne w Internecie, mogą, a wręcz muszą zaistnieć w nowym środowisku biznesowym.

Usługi szkoleniowo-technologiczne dla przedsiębiorców wystawiających po raz pierwszy swe towary w sieci, oferują wiodące platformy sprzedaży internetowej, agencje marketingu digitalowego i wsparcia sprzedaży. Powstają aplikacje pozwalające zrzeszać się małym sklepikom na wspólnych platformach sprzedażowym, dzięki czemu koszty związane z działalnością w sieci, zostały rozłożone na wielu przedsiębiorców.

Zwiększona aktywność gałęzi e-commerce stawia też nowe wyzwania przed branżą kurierską i logistyczną. Zatory i wydłużone terminy dostaw zmusiły do poszukiwania alternatywnych i innowacyjnych rozwiązań. Oczywiście w zaostrzonym rygorze higienicznym. Zakupione w sieci towary docierają dziś do odbiorców w wieloraki sposób. Oprócz standardowej opcji kurierskiej (również z możliwością dostawy bezkontaktowej), wygodnych paczkomatów i tymczasowych paczkomatów mobilnych, klient może sam odebrać zakupy w sklepie za pomocą opcji Click&Collect lub Drive&Collect. W pierwszym wypadku konsument osobiście odwiedza wybrany sklep, w którym złożył zamówienie; personel kolekcjonuje je i przygotowuje do wydania. W drugiej wersji klient podjeżdża autem w specjalnie przygotowane miejsce przez marketem, a następnie, bez wysiadania z samochodu, odbiera towar i odjeżdża. Największe firmy przewozowe wciąż intensywnie pracują nad udoskonalaniem sposobów dostaw, implementując nowe technologie, jak np. drony.

Czy jednak wszystkie te e-udogodnienia i innowacje wprowadzone z powodu pandemii, przetrwają, gdy sytuacja na świecie unormuje się i zniesione zostaną restrykcyjne wymogi izolacji społecznej?

Wg dorocznego raportu Nielsena „Shopper Trends” określającego trendy i preferencje klientów europejskich, polscy konsumenci należą do ścisłej czołówki najchętniej odwiedzających sklepy stacjonarne. Polacy dokonują nawet czterdziestu osobistych zakupów miesięcznie. Analitycy Nielsena zwracają uwagę, że możliwe jest, iż upodobania zakupowe polskiego konsumenta w pewnym stopniu powrócą do tendencji sprzed epidemii, lecz duża część klientów pozostanie w sieci.

- Najprawdopodobniej wygoda zakupów internetowych przywiąże do siebie zapracowanych mieszkańców większych miast, ceniących czas i unikających marnowania go w korkach i kolejkach do kas. Innowacje wdrożone w czasie pandemii – takie jak elastyczne formy płatności, usprawnione dostawy, rozszerzony asortyment, dopracowane procedury reklamacji i zwrotów, zachęcą do pozostania lojalnymi wobec e-commerce. Zakupy online, zwłaszcza e-grocery, powinny też potanieć, gdyż wraz z rozbudową oferty, wzrośnie konkurencja. Myślę, że to, co dziś powstanie w odpowiedzi na kryzys koronawirusowy, pozostanie na rynku jako rozwiązanie sprawdzone i bezpieczne w przypadku wystąpienia kolejnych tego typu sytuacji. Na pewno nie wrócimy do handlowej rzeczywistości, jaką pamiętamy sprzed kilku tygodni. – podsumowuje Patryk Górczyński.

19. kwiecień 2024 16:05