Zakaz handlu w niedziele szkodzi detalistom, pracownikom, konsumentom i budżetowi [DEBATA]
Podczas debaty eksperckiej „Monitoring skutków zakazu handlu w niedziele”, zorganizowanej przez think–tank .Nowoczesnej Lepsza Polska – Sieć Ekspercka, przedstawiciele organizacji biznesowych wyliczali problemy związane z zakazem handlu w niedziele. Publikujemy wybrane fragmenty debaty ekspertów.
Renata Juszkiewicz, POHiD
– Pierwsze widoczne skutki zakazu handlu w niedziele to wielkie zamieszanie. Klientom zdarza się szturmować sklepy w sobotę przed niedzielą handlową, a potem nie przychodzą w niedzielę, gdy sklepy pracują normalnie. Towar zostaje ma półkach i w poniedziałek musimy się modlić, by został sprzedany, zanim się zepsuje.
– Wiele sieci handlowych ma rentowność rzędu 0,5 do 1 proc. Tymczasem przez zakaz handlu w niedziele muszą ponosić dodatkowe koszty, takie jak utrzymanie powierzchni handlowej w dni z zakazem handlu, koszty dostosowania logistyki czy ogromne koszty związane z marnowaniem żywności. Problemem dla części sklepów jest niewystarczająca pojemność parkingów, nadmiernie zatłoczonych w dni poprzedzające niedziele z zakazem handlu.
– Wspomnę też o miejscach pracy. To nieprawda, że niepotrzebnie straszyliśmy tym pracowników. Chodzi o nowe miejsca pracy, które nie powstaną, bo przedsiębiorcy boją się inwestować. Spadają im obroty i nie wiedzą, jak duże będą ostatecznie ich straty z tego powodu. Będą szukać oszczędności, ciąć koszty, powstrzymywać się od części inwestycji. To wszystko bezpośrednio dotknie pracowników.
– Pamiętajmy też, że 39 proc. Polaków mieszka na wsi. Dla tych osób niedziela to jedyny dzień, gdy mogą z całą rodziną jechać na zakupy.
Radosław Knap, PRCH
– Mamy twarde dane dotyczące opinii i zachowań konsumentów. W zasadzie cały ciężar związany z informowaniem konsumentów rządzący niejako ustawowo przerzucili na handlowców. Detal ponosi duże koszty z tym związane, ale i tak 73 proc. konsumentów nie jest w stanie wskazać poprawnie niedziel z zakazem handlu. Tryb wprowadzania zakazu powoduje, że te terminy są niejasne, a w kolejnych latach zasady będą się zmieniać, zatem chaos będzie trwał.
– 61 proc. badanych jest przekonanych, że centra handlowe nie mogą funkcjonować w niedziele objęte zakazem handlu, co jest przecież nieprawdą.
– Ustawa jest napisana niejasno, nieprecyzyjna, czego dowodzi choćby fakt, że Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej wydało pewne objaśnienia czy interpretacje do ustawy, które jednak wprowadzają jeszcze większy chaos, bywają sprzeczne z zapisami samej ustawy. Mogę podać przykłady – podawane są błędne definicje stacji benzynowych, wykonywanie czynności związanych z handlem definiowane jest jako "czynności związane z handlem", błędnie wyłącza się część placówek handlowych, w których świadczy się usługi, nieprawidłowo definiuje się przeważającą działalność firmy w sytuacji, gdy przeważająca działalność poszczególnych placówek tego samego przedsiębiorcy jest różna. Warto także podkreślić, że interpretacje ministerstwa i Państwowej Inspekcji Pracy to dwa różne światy.
5 komentarzy
-
01.12.2018
Tych, którzy doprowadzili do tego, że Polacy przez 25 lat "wolności" musieli pracować w niedziele powinno się postawić pod ścianą i [...]. Zero litości dla okupanta.
-
07.07.2018
Czysto tendencyjne bzdety dla typowych Grażyny Janusza i Sebixa:D
-
04.07.2018
"Think tank .Nowoczesnej" i już jest śmiesznie.
-
27.06.2018
artykuł na zlecenie zachodnich molochów, Polacy nie mogą mieć wolnych niedziel, muszą zapylać jak w kołchozie bo nie po to jest kolonia, trzeba ją eksploatować na maxa!
Nowa organizacja zapewne za pieniądze tych biedaków z Zachodu ma straszyć polskie społeczeństwo, jak to budżet traci, państwo i wszyscy, to nie jest polskie, to tylko jest w Polsce a tracą oni, dlatego jęczą -
27.06.2018
Co za durny tekst do roboty a nie tu uzalać sie nad soba;) w wielu rozwinietych krajach w niedziele ludzie maja spokój i sie z tego cieszą;:)
9