Zakupy jak polowanie, klienci niczym myśliwi
Aż 59 proc. klientów sklepów otwarcie przyznaje, że czerpie radość z poszukiwania zakupowych okazji. Dlaczego? Bo tak zostali „wychowani”.
Detaliści i producenci organizują bardzo wiele promocji, więc konsumenci są przeświadczeni, że niskie ceny powinny być normą. Niektórzy podkreślają jednak, że nie tylko najniższa cena się liczy. – Klienci sklepów są w stanie zapłacić więcej, jeśli uznają, że korzyści, jakie odniosą dzięki kupieniu produktu, przewyższają jego cenę – mówi Steve Matthesen, globalny szef działu zajmującego się współpracą z sieciami detalicznymi w Nielsenie.
W przeprowadzonej przez instytut ankiecie dotyczącej globalnych strategii rozwoju handlu detalicznego przebadano ponad 30 000 internautów z 61 krajów. Celem było sprawdzenie, na ile trafnie detaliści odpowiadają na potrzeby rynku oraz dlaczego konsumenci wybierają konkretny sklep.
Zagrożone supermarkety
Nielsen podaje, że w Stanach Zjednoczonych dyskonty i delikatesy rozwijają się kosztem supermarketów. Pomiędzy 2015 a 2020 rokiem oba formaty będą rozwijać się szybciej (wzrost jest szacowany odpowiednio na 2,6 proc. oraz 6,8 proc. rocznie) niż supermarkety (prognozy wskazują na wzrost na poziomie 1,4 proc.).
W niektórych regionach świata znaczenia nabiera segment premium. Przeprowadzona przez Nielsena analiza sprzedaży 16 kategorii na sześciu rynkach Azji Południowo-Wschodniej wykazała, że pomiędzy październikiem 2012 i 2014 roku sprzedaż wartościowa produktów premium rosła dwa razy szybciej (21 proc.) niż segmentów mainstreamowych (odpowiednio 10 proc. i 8 proc.). W Chinach widać podobny trend, z jeszcze większym wzrostem (23 proc.) w segmencie premium.
Pomimo ekscytacji okazjami prawie połowa (46 proc.) respondentów na całym świecie twierdzi, że na zakupy spożywcze chcą poświęcać jak najmniej czasu.
Panuje opinia, że detaliści nie rozumieją i nie odpowiadają na potrzeby klientów. Mniej niż połowa konsumentów (49 proc.) wierzy, że ich główny detalista spożywczy zawsze albo zazwyczaj komunikuje się z nimi w odpowiedni sposób. Niewiele ponad połowa detalistów zawsze albo zwykle rozumie oczekiwania kupujących dotyczące asortymentu (53 proc.) oraz dostarcza oferty, które klienci lubią i cenią (52 proc.).
Wszystko pod jednym dachem
Aby nie pozostać w tyle za stale zmieniającymi się potrzebami konsumentów, należy zidentyfikować takie potrzeby, na które popyt nie jest w pełni zaspokajany. Można to uczynić, oferując klientom produkty i usługi, które sprawią, że zostaną oni w sklepie na dłużej. Najlepiej, by były to rzeczy, które zaspokajają potrzeby związane z trendami i stylem życia „w biegu”. 4 na 10 respondentów twierdzi, że na terenie sklepu korzysta z różnych form bankowości (42 proc.), fast foodów (40 proc.), gotowego jedzenia (40 proc.) czy stoisk aptecznych (39 proc.). Blisko jedna piąta deklaruje chęć korzystania z takich możliwości. Inne, bardziej niszowe usługi, jak zajęcia z gotowania (17 proc.), kliniki zdrowotne (27 proc.), salony piękności (27 proc.) czy usługi pocztowe (29 proc.), też mogą być atrakcyjne z punktu widzenia kupujących. Jedna czwarta respondentów stwierdziła, że korzystałaby z tych usług, gdyby były one dostępne.
– Oferowanie szerokiego spektrum możliwości pod jednym dachem jest dobrym pomysłem, ponieważ nowe usługi pomagają przyciągać konsumentów, wydłużając czas, jaki spędzają oni w sklepie, i zachęcając ich do kolejnych wizyt – mówi Matthesen.
9