Czego boi się branża handlowa? Co może wpłynąć na bankructwa sprzedawców?
Coraz mniej spółek obawia się upadłości. W 2020 r. o ryzku bankructwa mówiło 11 proc., w 2021 r. było to 7 proc. Wśród firm najczęściej obawiających się o swoją przyszłość nie ma wielu przedsiębiorców z branży handlowej. Najczęściej obawy wyrażają reprezentanci budownictwa, usług i transportu.
Badania Dun&Bradstreet wskazują, że w 2021 roku w sądach gospodarczych ogłoszono 939 upadłości i restrukturyzacji polskich firm, o blisko 6 proc. więcej niż w 2020 r. Z pozasądowego uproszczonego postępowania o zatwierdzenie układu skorzystało 1197 podmiotów. Wraz z sądowymi upadłościami i restrukturyzacjami daje to o 71 proc. niewypłacalnych przedsiębiorstw więcej niż rok wcześniej.
Największą liczbę niewypłacalności na koniec minionego roku odnotowano w sektorze szeroko rozumianych usług. Łącznie upadłość ogłosiło tu 560 firm, co w porównaniu do roku ubiegłego stanowi wzrost o blisko 75 proc.
W handlu detalicznym jak i hurtowym niewypłacalność dotknęła łącznie na koniec 2021 roku przy ponad 50 proc. wzroście rok do roku, nieco ponad 400 podmiotów. Podobnie jak w przypadku przedsiębiorstw produkcyjnych, gdzie łącznie upadłość ogłosiło 389 podmiotów, co w skali roku stanowi wzrost o 43 proc. W sektorze transportu, magazynowania i logistyce upadłości było 133, o 35 proc. więcej w porównaniu do 2020 r.
Jak podaje BIG InfoMonitor, upadłości najbardziej obawia się branża budowlana, a następne usługowa (28 proc.) i transportowa (24 proc.). Nieco pewniej czuje się natomiast handel, choć i tu o ryzyku bankructwa czy zawieszenia działalności wspomina 17 proc. ankietowanych i przemysł, gdzie o lęku przed upadłością mówi „tylko” 9 proc. przedsiębiorstw.
„Co do handlu, to ogólnie patrząc długi zanotowały jednocyfrowy wzrost, jednak głównie dlatego, że niemal nie zmieniły się zaległości handlu detalicznego i sprzedających pojazdy, ale już handel hurtowy podwyższył zaległości o 12 proc., co może wynikać zarówno z faktu, że firmom tym nie płacą w terminie odbiorcy, więc same też mają trudności, ale częściowo zapewne również z przekonania, że po prostu mogą sobie pozwolić na opóźnienia rozliczeń ze swoimi dostawcami” – czytamy w komentarzu do badania.
Aż 45 proc. przedstawicieli firm martwią obciążenia związane ze zmianami prawno-podatkowymi. Na kolejnych miejscach, prawie jedna trzecia ankietowanych podmiotów wymienia spadek popytu, a niemal 30 proc. – inflację. W branży handlowej inflacja jest zjawiskiem, którego obawia się połowa przedsiębiorstw.
O przyszłość najbardziej drżą mikro i małe firmy, zatrudniające nie więcej niż 49 osób. Średnie przedsiębiorstwa, z załogą od 50 do 249 pracowników, niemal nie biorą pod uwagę ewentualności bankructwa.
4