Hebe walczy ze skutkami pandemii. Możliwe wyjście na nowe rynki
Odpowiednio o 2,2 proc. (w zł) i 5,4 proc. (w euro) spadła wartość sprzedaży drogerii Hebe w 2020 roku. To efekt restrykcji związanych z pandemią i małego ruchu w centrach handlowych.
W samym tylko ostatnim kwartale sprzedaż w sieci należącej do Jeronimo Martins spadła odpowiednio o 13,9 proc. (w zł) i 18 proc. (w euro) przy LfL na poziomie - 12,5 proc. Całkowita zeszłoroczna wartość sprzedaży wyniosła 245 mln euro. Wynik LfL za zeszły rok był niższy o 10,3 proc.
JM podało w komunikacie, że nadal będzie konsolidować swoją sieć i skupiać się na rozwoju sprzedaży internetowej. Jak informuje spółka, ta operacja będzie kontynuowana, aby „osiągnąć moment, pozwalający Hebe na wejście na nowe rynki”.
Hebe zamknęło rok z liczbą 266 drogerii, w ciągu ostatnich dwunastu miesięcy otworzyło 22 nowe placówki. To wynik niższy o 7 punktów niż pod koniec 2019 roku. W III kwartale tego roku Hebe zrezygnowało z prowadzenia 28 aptek.
29