Marks & Spencer redukuje setki miejsc pracy
Marks & Spencer ma zwolnić około 950 pracowników. Brytyjska firma nie jest jedyną, która ogłosiła cięcia etatów – donosi lebensmittelzeitung.net. John Lewis i drogeryjna sieć Boots również informują o zwolnieniach i zamknięciach sklepów.
Najnowsze plany redukcji zatrudnienia w Marks & Spencer zostały ogłoszone na początku tego tygodnia. Zwolnienia mają dotyczyć zarówno oddziałów firmy, jak i centrali. Cięcia etatów wynikają również z zamknięcia 54 sklepów w minionym roku.
Zwolnienia mają miejsce w momencie, kiedy brytyjski rynek handlowy boryka się z trudnościami w wyniku pandemii Covid-19. Firma John Lewis Partnership planuje zwolnić 1300 osób, Boots ogłosił zwolnienia 4 tys. osób.
Sacha Berendji, dyrektor M&S ds. handlu detalicznego, operacji i nieruchomości, poinformował w komunikacie prasowym, że spółka chce stworzyć bardziej elastyczne struktury zarządzania. „Podczas pandemii zauważyliśmy, że możemy pracować szybciej i bardziej wydajnie. Naszym priorytetem jest teraz wspieranie wszystkich dotkniętych utratą pracy” - stwierdził.
Dyrektor generalny M&S, Steve Rowe powiedział dziennikowi The Guardian, że podczas pandemii niektóre nawyki klientów na zawsze uległy zmianie. Przyspieszył trend w kierunku cyfryzacji. Na początku pandemii firma M&S zaczęła myśleć o oszczędnościach, w tym o „odchudzeniu centrum wsparcia, zmianach w strukturze zarządzania i negocjacjach w sprawie warunków najmu”.
Aby złagodzić presję na koszty, M&S wynegocjował porozumienie z bankami w celu złagodzenia warunków linii kredytowej w wysokości 1,1 mld funtów. Firma zebrała również 300 mln funtów z rządowego finansowania Covid-19.
22