Opłata cukrowa to ciche wsparcie dla produkcji i spożycia... piwa?
Instytut Staszica przekonuje w swoich analizach, że rząd Prawa i Sprawiedliwości decydując się na "walkę" z cukrem w napojach tak naprawdę... wesprze rynek piwa i innych niskoprocentowych alkoholi.
Dr Dawid Piekarz, wiceprezes Instytutu Staszica prognozuje, że - ze względu na konstrukcję zaprezentowanego przez Ministerstwo Zdrowia projektu ustawy o podatku cukrowych - sprawi, że opłata na napoje "wzmocni trend wzrostowy konsumpcji niskooprocentowanego piwa smakowego, co jest sprzeczne z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi".
- Zamiast prozdrowotnego wyboru napojów słodzonych vs. niesłodzonych, będziemy mieli wybór piwa w miejsce napoju bezalkoholowego, bo przy proponowanych opłatach, cenowo preferowane będzie piwo (mała akcyza i brak opłaty cukrowej), zamiast napoju. Odznaczać to będzie kolejną preferencję dla piwa (opłata cukrowa dla większości napojów jest wyższa, niż akcyza na piwo typu radler), co w jakimkolwiek kontekście trudno uznać za działanie prozdrowotne – zwraca uwagę Dawid Piekarz.
Instytut Staszica apeluje, by procedowanie "tak ważnych społecznie obszarów, jakim bez wątpienia jest polityka prozdrowotna" nie powinno odbywać się w tak ekspresowym tempie, jak oczekuje tego ustawodawca. Przypomnijmy, że resort zdrowia założył, że 3 miesiące oraz 1,5 tygodnia wystarczą na przeprocedowanie, konsultacje społeczne i wejście w życie ustawy - nowe prawo ma zacząć obowiązywać 1 kwietnia.
- Potrzebna jest rzetelna dyskusja i pogłębiona analiza w szerszym gremium. Waga tematu i skutków wynikających z wejścia ustawy w życie uzasadniają skierowanie jej do dalszych prac, nie tylko krótkich konsultacji, na forum Rady Dialogu Społecznego. Rozwiązania zawarte w tym ważnym projekcie powinny stać się przedmiotem analizy ze strony organizacji przedsiębiorców i związków zawodowych oraz ekspertów. Fakt, że w Radzie zasiadają przedstawiciele Rady Ministrów, umożliwi wspólne zastanowienie się nad optymalizacją proponowanych rozwiązań – postuluje IS.
Instytut podkreśla w komunikacie, że projekt ustawy o podatku cukrowym "wbrew założeniom o prospołecznym charakterze ustawy, dotyczy aspektu fiskalnego". Ustawa nakłada bowiem nowe opłaty: od wybranych napojów z dodatkiem cukru i innych substancji słodzących oraz od opakowań jednostkowych napojów alkoholowych o pojemności do 300 ml. Z dodatkowej daniny od reklam suplementów diety w międzyczasie zrezygnowano.
- Nowa danina ma charakter niezwykle wybiórczy, tzn. nie "karze" cukru jako takiego, lecz nakłada karę wyłącznie na słodzone napoje. Ta kategoria zużywa tylko 19 proc. cukru. Z niezrozumiałych względów nie uwzględnia słodyczy i innych produktów słodzonych. Tymczasem głównym źródłem cukru w diecie Polaków są słodkie przekąski (typu czekolada, wyroby czekoladowe, cukierki, wyroby ciastkarskie, lody), a nie napoje. (...) Pół biedy, kiedy dotyczy to np. wyrobów cukierniczych czy lodów. Gorzej, kiedy nawet nie tyle nie dyskryminuje, co fiskalnie wspiera niektóre napoje alkoholowe, zwłaszcza piwa smakowe i typu radler, względem napojów bezalkoholowych" – można przeczytać w raporcie IS.
3 komentarze
-
04.02.2020
Pisowi chodzi o kasę, zbliżają się wybory prezydenckie i chcą mieć kasę na korupcyjne przekupywanie Polaków.
-
04.02.2020
słodycze są odpowiedzialne za 7% spożywanego cukru a napoje średnio 20% ale w grupie wiekowej młodzieży aż 40% jak podaje IŻŻ. Podatek jest złym pomysłem ale pytanie gdzie się znajduje pozostały cukier? W jakich wyrobach?
-
03.02.2020
Głupi pomysł! I niczego nie poprawi, a splajtuja polskie firmy
4