Protest przed Sejmem przeciwko zakazowi uboju rytualnego. "Proszę nie zabierać Ukraińców" [AKTUALIZACJA]
Przedstawiciele przemysłu mięsnego i drobiarskiego oraz branży hodowców zwierząt futerkowych zamierzają protestować w piątek 8 grudnia w Warszawie przed budynkiem Sejmu przeciwko poselskiemu projektowi nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Organizatorzy zapowiadają, że w demonstracji weźmie udział ok. 3 tys. osób. Jednak czy wszyscy będą mile widziani?
- Na protest proszę nie zabierać Ukraińców, uprasza się również aby wszyscy manifestanci byli trzeźwi - tak brzmi fragment wiadomości rozsyłanej między niektórymi organizacjami zaangażowanymi w piątkowy protest. Protest, który odbyć ma się pod hasłem "Jesteśmy dumą polskiego rolnictwa". Redakcja portalu wiadomoscihandlowe.pl otrzymała kopię tego pisma i zweryfikowała jego autentyczność.
Narodowość bez znaczenia?
Zapytaliśmy organizatorów, skąd wzięła się kontrowersyjna wskazówka dotycząca Ukraińców. Jacek Podgórski, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej i formalnie organizator piątkowego protestu odcina się od treści wiadomości, do której dotarliśmy. Jak twierdzi, nie wyszła ona od niego ani z kręgu głównych organizatorów.
Podgórski tłumaczy, że na piątkowy protest zaproszeni są "wszyscy, którym zależy na polskim rolnictwie", niezależnie od kraju pochodzenia.
- Komunikat, który państwo otrzymaliście, jest zapewne wyłącznie wynikiem błędu i nieporozumienia. Ani ja, jako przewodniczący zgromadzenia, ani żaden z organizatorów tego protestu nie wydał takiej dyspozycji; mówię oczywiście o kwestii rzekomego sprzeciwu wobec udziału osób pochodzenia ukraińskiego. Nie dzielimy w ten sposób ludzi i nie mamy oczywiście nic przeciwko temu, aby w manifestacji uczestniczyli obywatele innych krajów. Bez znaczenia pozostaje tu fakt narodowości - wyjaśnia Podgórski.
Jak dodaje, nie może zapewnić o tym, czy na piątkowej manifestacji pojawią się osoby pochodzenia ukraińskiego, czy też nie. - To zależy wyłącznie od firm i związków branżowych, które wezmą udział w manifestacji - mówi dyrektor IGR.
Pracują, ale nie przyjdą
Wcześniej otrzymaliśmy odpowiedź od Jana Pilewskiego z MSL Group, obsługującego Polski Związek Hodowców Zwierząt Futerkowych, jeden z podmiotów zaangażowanych w piątkowy protest. Zwróciliśmy się do niego, ponieważ został wskazany jako osoba kontaktowa przez Unię Producentów i Pracodawców Przemysłu Mięsnego (UPEMI). Jak twierdzi, udzielił wypowiedzi w imieniu "branży hodowców zwierząt futerkowych".
Od Pilewskiego usłyszeliśmy, że obywatele Ukrainy pracujący na fermach, na których hodowane są zwierzęta futerkowe, zgłosili chęć udziału w proteście. - Jednak ze względu na fakt, iż ich obecność mogłaby spowodować powielenie nieprawdziwych stereotypów, organizatorzy zwrócili się do przedstawicieli branży, by pamiętali by nie zabierać na protest obywateli Ukrainy - odpisał Pilewski na nasze pytania.
3 komentarze
-
10.12.2017
Jedynym działem w rolnictwie, który – teoretycznie – podlega opodatkowaniu, jest produkcja specjalna. To np. hodowla zwierząt futerkowych. Przedsięwzięcie od lat bardzo dochodowe, z biednym rolnictwem niemające nic wspólnego. Większość naszego eksportu skór futerkowych osiąga tak imponujące wielkości dzięki temu, że kryją się pod tym właśnie futerka. I bardzo dobrze, niech przedsiębiorczy ludzie zarabiają. Powinni jednak, tak jak inni przedsiębiorcy, płacić stosowne podatki. Tymczasem Ministerstwo Finansów od lat sobie z tym nie radzi. Duże farmy norek, które i tak – tyle że na własne cele – prowadzą dość skrupulatną księgowość – z państwem rozliczają się symbolicznym ryczałtem. Strat poniesionych z tego tytułu przez budżet państwa nie sposób więc nawet policzyć. Nie sposób odpowiedzieć też na pytanie, dlaczego tak się dzieje.
-
09.12.2017
Ukraińcy pracujący w Polsce niczym nie różnią się od naszych obywateli pracujących w Norwegii, Niemczech czy Anglii. Tak na pewno nie przyjechali wszyscy bo muszą pracować aby ich zwierzęta mogły jeść i żyć w odpowiednich warunkach - takich samych jak w Norwegii, Finlandii, Danii, Islandii, Szwecji, Litwie, Łotwie, Estonii, Irlandii, Francji, Belgii, Holandii, Niemczech, Włoszech, Grecji, Bułgarii, Rumunii czy na Słowacji. pozdrawiam nawiedzonych ekooszołomów
-
08.12.2017
Futerkowi specjaliści i eksperci... Jacek Placek, "dyrektor Instytutu" tłumaczy, że na piątkowy protest zaproszeni są "wszyscy, którym zależy na polskim rolnictwie", niezależnie od kraju pochodzenia. MOŻE CHCE PRZYJĄĆ RÓWNIEŻ UCHODŹCÓW Z BANGLADESZU? CZY MOGĄ BYĆ JESZCZE ESKIMOSI? I jeszcze jakiś Janek Pijarowiec, obsługujący Związek Holenderskich Norek w Polsce (osoba kontaktowa), że obywatele Ukrainy pracujący na fermach, na których hodowane są zwierzęta futerkowe, zgłosili chęć udziału w proteście. A KTO BĘDZIE PILNOWAŁ DOBROSTANU NA FERMACH? KTO NAKARMI, WYDOI I OSKÓRUJE NORECZKI? MOŻE ESKIMOSI?
3