04.03.2016/11:10

Rząd zrzuci winę za kształt podatku handlowego na Unię Europejską?

Prace nad nowym projektem ustawy o podatku od sprzedaży detalicznej przedłużają się. Jest już niemal pewne, że nowa danina nie zacznie być pobierana od 1 kwietnia br. Co więcej, ostatnie dni przyniosły nam w kwestii podatku więcej pytań, niż odpowiedzi.

Wiele wskazuje na to, że rząd wyciągnął wnioski z tego, jak środowisko handlowe zareagowało na poprzednią wersję projektu ustawy. Władza za wszelką cenę chce uniknąć sytuacji, w której środowisko handlowe ponownie rozpocznie masowe protesty. Właśnie dlatego czwarta wersja projektu, opracowywana w tej chwili w Ministerstwie Finansów, nie ujrzy światła dziennego, dopóki nie zostanie dopieszczona. Każdy miesiąc zwłoki to co prawda 125-165 mln zł mniej w budżecie (według najnowszych prognoz), ale wydaje się to być niewielką ceną do zapłaty w zamian za spokój na ulicach.

Podatek wstrzymywany przez KE

Z naszych ustaleń wynika, że główną przyczyną opóźnień jest wymiana zdań pomiędzy stroną polską a Komisją Europejską odnośnie tego, jaką formę może przyjąć podatek handlowy, aby nie łamać przy tym prawa unijnego. Sprawa dotyczy przede wszystkim tego, czy KE "zezwoli" na wprowadzenie podatku progresywnego, czy może rząd będzie musiał zamiast tego zdecydować się na podatek liniowy. Wymiana pism na ten temat odbywa się pomiędzy KE a Urzędem Ochrony Konkurencji i Konsumentów.

Przypomnijmy, miesiąc temu polska strona otrzymała pierwszy list od Komisji Europejskiej z uwagami odnośnie projektu ustawy z 2 lutego br. Zdaniem KE, podatek skonstruowany w sposób progresywny może mieć dyskryminacyjny charakter i stanowić niedozwoloną pomoc publiczną. Polska strona obiecała, że ustosunkuje się do uwag Komisji do końca lutego. Z naszych ustaleń wynika, że odpowiedź została przygotowana przez UOKiK i wysłana do KE w zadeklarowanym terminie. Teraz Warszawa czeka na jeszcze jedno pismo z Brukseli, ze szczegółowymi wytycznymi w zakresie tego, co może, a co nie powinno znaleźć się w ustawie. Ponoć odpowiedź Komisji ma wpłynąć lada dzień.

Wedle naszej wiedzy nie jest prawdą, jakoby korespondencję z KE na temat „podatku handlowego” prowadziło niezależnie od UOKiK-u także Ministerstwo Finansów (parę dni temu pojawiła się taka plotka). - MF nie występowało w tej sprawie do KE. Znając poprzednie rozstrzygnięcia organów unijnych w podobnych kwestiach uznano, że są one wystarczające w odniesieniu do projektowanej ustawy o podatku od handlu detalicznego – usłyszeliśmy w czwartek w resorcie.

Nieoczekiwana deska ratunku

Jeszcze parę tygodni temu wydawało się niemal przesądzone, że polski rząd wycofał się z pomysłu wprowadzenia podatku progresywnego i zdecyduje się na podatek liniowy. Teraz nie jest to już jednak takie pewne. O ile wycofanie się przez stronę rządową z pomysłu opodatkowania tzw. miękkiej franczyzy uspokoiło sporą część środowiska polskich handlowców (mały, drobny handel), to powrót do planów stawki liniowej zdenerwował inną część branży - przedstawicieli średniej wielkości polskich sieci zrzeszonych w Forum Polskiego Handlu, czyli m.in. Polomarketu, Piotra i Pawła, czy Stokrotki.

Dodaj komentarz

0 komentarzy

Zostaw komentarz

Portal Wiadomoscihandlowe.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.