UOKiK zajmie się Tygodniem Polskich Marek w Lidlu?
Klub Jagielloński skierował do prezesa UOKiK Marka Niechciała prośbę o interwencję w sprawie zorganizowanego przez sieć Lidl Tygodnia Polskich Marek. Zdaniem Piotra Trudnowskiego, członka zarządu KJ, detalista wprowadza konsumentów w błąd, reklamując produkty zagranicznych, globalnych koncernów jako polskie marki.
Jak zauważa przedstawiciel Klubu Jagiellońskiego w liście z 9 maja, UOKiK niedawno interweniował już w podobnej sprawie dotyczącej sieci Kaufland, należącej do niemieckiej Grupy Schwarz, czyli mającej tego samego właściciela, co Lidl. Przypomnijmy, że w przypadku Kauflandu chodziło o posługiwanie się sloganem reklamowym "nasze rodzime produkty". Sprawa nabrała rozgłosu dzięki posłance PiS Krystynie Pawłowicz, która poprosiła o interwencję UOKiK. Kaufland do wprowadzania konsumentów w błąd się nie przyznał, ale po rozmowach z UOKiK zmodyfikował swoje przekazy reklamowe.
- Z satysfakcją przyjęliśmy działania UOKiK w sprawie niemieckiej sieci supermarketów Kaufland, dzięki którym firma zaprzestała reklamowania się jako polska marka - napisał Trudnowski w liście do UOKiK. - Po latach bezkarnego wprowadzania konsumentów w błąd, w chwili dostrzegalnego wzrostu świadomości konsumenckiej i popularności polskich firm i produktów, takie działania Urzędu zasługują na docenienie i mamy nadzieję, że bądą konsekwentnie kontynuowane - dodał.
Klub Jagielloński liczy na to, że tym razem UOKiK zainterweniuje w sprawie Lidla. Chodzi o rozpoczętą niedawno kampanię promującą Tydzień Polskich Marek. W reklamie Lidla można usłyszeć m.in.: "Polska jest wielka i ma swoje wielkie polskie marki. Marki, które są tak dobre, bo stoi za nimi tradycja i doświadczenie, a ich największą siłą jest jakość. Dlatego w Lidlu znajdziesz je teraz w supercenach w ramach Tygodnia Polskich Marek".
Członkom Klubu Jagiellońskiego nie podoba się, że na zaprezentowanej na stronie internetowej Lidla ofercie promocyjnej znajdują się produkty wytwarzane przez zagraniczne koncerny. W liście do prezesa UOKiK z nazwy wskazane zostały wprost takie marki, jak Żywiec Zdrój (należy do koncernu Danone), Ptasie Mleczko i czekolada Wedla (właścicielem Wedla jest japońskie Lotte), Prince Polo (Mondelez), Krakus (producentem jest Animex należący do Smithfield Foods), produkty firmy Sokołów (właściciel to duński koncern Danish Crown), jak również Michałki od Wawela (tutaj KJ odnotowuje udział polskiego kapitału w firmie na poziomie 48 proc.).
- Doskonale zdajemy sobie sprawę ze złożoności zagadnienia, jakim jest próba zerojedynkowej oceny produktu jako "polskiego" lub "niepolskiego": widać to choćby na przykładzie przytoczonych produktów promowanych przez Lidl jako "polskie marki" - podkreśla w liście do UOKiK Trudnowski. Zarazem wyraża opinię, iż jego zdaniem istnieje należyte uzasadnienie dla podjęcia przez UOKiK interwencji w omawianej sprawie.
5 komentarzy
-
11.05.2017
Ale brednie...
Marka jest polska, produkt wytwarzany w Polsce, a kapitał nie ma narodowości! Idąc głupim sposobem rozumowania KJ można stweirdzić, że Volvo jest chińskie (choć Szwedzi mówią, że szwedzkie), Książe William jeździ hinduskim samochodem (brytyjski Land Rover), pijemy hinduską kawę w Starbucks, itd.
A jak zapytać Polaków na ulicy, to jakie marki wymienią? Poloneza czy Fiata 125p? (włoskie zresztą).
Ta polska małostkowość jest załamująca... -
11.05.2017
Nic tam nie można sprzedać. wszytko idzie za Odry
Polskie to mit -
11.05.2017
Zapomnieli, że o polskości decyduje PIS z naczelnym Polakiem JK. Trzeba najpierw kupić certyfikat. Tak, jak świadectwo koszerności u rabina.
-
11.05.2017
Jasne. Ewidentnie widać, że Lidl, Biedra i Kaufland lansują się na polskie marki i "przyjaciół super Polski", bo wiedzą, że taka kampania trafi do Polaków.
-
10.05.2017
I BARDZO DOBRZE
13