Zbliżają się święta, więc rośnie sprzedaż pralin
Praliny to dość specyficzna kategoria, gdyż jej sprzedażą rządzą szczególne okazje, które wiążą się z obdarowywaniem bliskich osób lub spotkaniami towarzyskimi – komentuje Elżbieta Szarejko, ekspertka z Centrum Monitorowania Rynku (CMR).
>> KLIKNIJ I WEŹ UDZIAŁ W KONGRESIE SŁODYCZE I PRZEKĄSKI 2018! <<
Ostatni kwartał obfituje w okazje sprzyjające zakupowi pralin i innych wyrobów czekoladowych z wyższej półki, np. ekskluzywnych tabliczek. – Wyraźne piki widać nie tylko tuż przed Dniem Nauczyciela, ale też przed popularnymi imieninami, np. Katarzyny czy Andrzeja – wymienia Elżbieta Szarejko.
Współkupowanie
Szczyt sprzedaży tego typu słodyczy przypada na dni tuż przed Bożym Narodzeniem, a także mikołajki – w 2017 roku to właśnie w tym dniu odnotowano najwięcej transakcji: sprzedaż była wówczas pięciokrotnie wyższa niż średnio w zwykłe dni, bez specjalnych okazji. Również w supermarketach kluczowe dla kategorii są wspomniane dwa grudniowe święta. Tuż przed nimi liczba klientów sięgających po praliny rośnie nawet czterokrotnie w porównaniu ze zwykłymi dniami.
– Z naszych danych wynika, że dla sporej części klientów kupujących praliny to jedyny powód, by odwiedzić sklep małoformatowy: blisko na co czwartym paragonie, na którym występuje ta kategoria, nie ma innych produktów – podkreśla ekspertka z CMR.
Dane CMR potwierdzają, że do koszyków wraz z pralinami często trafiają inne słodycze, np. na co dwunastym paragonie możemy znaleźć ciastka, z podobną częstotliwością są współkupowane czekolady.
Co warte podkreślenia, zdarza się, że zakupowi pralin towarzyszy zakup torebek prezentowych i papieru ozdobnego – szczególnie dotyczy to wyrobów premium. Znacznie częściej niż w całej puli transakcji w koszykach z tą kategorią występują również alkohole nadające się na prezent, czyli wina, whisky, likiery.
Liczba indeksów
Jak pokazują dane CMR, detaliści starannie przygotowują się do wszelkich okazji, w których rośnie zainteresowanie pralinami. Tego typu słodycze można kupić w około 90% placówek małoformatowych. Ich klienci mają zazwyczaj do wyboru 8-9 wariantów, ale w miesiącach obfitujących w specjalne okazje oferta jest nieco szersza, np. w maju 2017 roku było to średnio 11 wariantów pralin, a w grudniu aż 13. – Żelaznym punktem w ofercie tego asortymentu w sklepach małoformatowych są marki Rafaello, Tofiffee i Merci, dość powszechnie dostępne są również bombonierki Vobro – komentuje Elżbieta Szarejko.
Ekspertka informuje ponadto, że w supermarketach oferta liczy średnio 50 wariantów; w szczytowym dla tej kategorii miesiącu, czyli w grudniu, zwiększa się do ponad 80 indeksów. Podobnie jak w sklepach małoformatowych, i tu dostępne są takie marki jak Rafaello, Tofiffee, Merci, Milka, Wawel, E.Wedel, ale na półce znajdują się także produkty droższe, m.in. Lindt, Lindor czy Ferreo Rocher.