“Wojna nuklearna. Możliwy scenariusz”, Annie Jacobsen
W ostatnim czasie mierzymy się z naszymi lękami, wojna za wschodnią granicą, drony w przestrzeni powietrznej zakłócają jeden z najbardziej trwałych fundamentów naszego świata – poczucie bezpieczeństwa. Tu pojawia się ze swoją najmroczniejszą wizją Annie Jacobsen”
W książce "Wojna nuklearna. Możliwy scenariusze". Annie Jacobsen stawia bardzo odważną tezę: wystarczy stosunkowo niewielki impuls – tu: hipotetyczny, niespodziewany atak interkontynentalnej rakiety z Korei Północnej na Stany Zjednoczone – aby wpisane w system wojskowy mechanizmy eskalacji, błędy komunikacyjne i procedury “launch on warning” doprowadziły do globalnego konfliktu nuklearnego, który w zaledwie 72 minuty mógłby unicestwić cywilizację lub niemal cały znany ład świata.
Scenariusz minuta po minucie – wizja konfliktu pokazana niemal w czasie rzeczywistym, z naciskiem na decyzje podejmowane przez liderów, procedury wojskowe, techniczne systemy ostrzegania, reakcje w łańcuchu rozkazów.
Kontekst historyczno-techniczny i analityczny – Jacobsen odwołuje się do dokumentów, wywiadów z ekspertami wojskowymi i analitykami, aby pokazać, że wiele elementów scenariusza opartych jest na realnych planach, strategiach, systemach czy zasadach funkcjonowania arsenałów nuklearnych.
Autorka zaznacza, że choć scenariusz jest hipotetyczny, to oparty został na faktach możliwych lub prawdopodobnych z punktu widzenia obecnego stanu technologii i doktryn strategicznych.
Największą siłą książki jest sposób, w jaki Jacobsen prowadzi opowieść – “minuta po minucie”, momentami sekunda po sekundzie. Dzięki temu czytelnik niemal czuje się uczestnikiem łańcucha decyzji, świadomość, że wszystko dzieje się błyskawicznie i że margines błędu jest katastrofalnie mały, buduje ogromne napięcie.
Narracja tego typu pomaga “ożywić” suchą tematykę – konkretne rozkazy, komunikaty, wahania liderów, mechanizmy systemów ostrzegania – to wszystko przestaje być abstrakcją. Dzięki temu lektura staje się doświadczeniem emocjonalnym, nie tylko intelektualnym.
Jacobsen korzysta z wielu wywiadów z byłymi wojskowymi, analitykami obronności, osobami zaangażowanymi w projekty nuklearne. Sięga również do dokumentów, planów strategicznych i dostępnych materiałów technicznych, by zbudować wiarygodny fundament pod swój scenariusz.
Scenariusz Jacobsen ukazuje, że nie istnieje “bezpieczny” nuklearny konflikt ograniczony w czasie i przestrzeni – z jednej strony dlatego, że procedury przewidujące szybką reakcję ("launch on warning") mogą zadziałać katastrofalnie, z drugiej – dlatego, że błędy, niedoskonałości systemów ostrzegania i nieporozumienia między mocarstwami mogą wciągnąć świat w spiralę wzajemnej destrukcji.
To, co szczególnie porusza, to obraz początku domowego chaosu: systemy łączności padają, infrastruktura elektroniczna przestaje działać, ludzie nie wiedzą, co się dzieje, władze są wyizolowane, obywatele zostają rozdarci między paniką, dezorientacją a próbami ratowania życia.
Poza techniczną i strategiczną warstwą książka stawia pytania, które wychodzą poza scenariusz: kto decyduje o użyciu broni nuklearnej? Jakie cechy powinien mieć lider mający pełnię władzy nuklearnej? Jak niewielkie błędy lub nieporozumienia mogą zaważyć nad losem miliardów? Autorka podkreśla, że o ile arsenały są stale monitorowane i modernizowane, publiczna debata na temat zagrożeń jądrowych niemal zanikła.
Jacobsen nie tyle daje gotowe recepty, ile budzi niepokój i świadomość, że system, który opiera się na wymianie strategicznych kroków, nigdy nie jest “bezpieczny”, że scenariusze katastrofy są wpisane w architekturę nuklearną świata.
Choć książka mocno sygnalizuje problem i pokazuje jego dramatyczną potencjalną skalę, to w swojej konstrukcji nie oferuje gotowych strategii wyjścia czy scenariuszy, które by jasno wskazywały, jak uniknąć takiej katastrofy.
“Wojna nuklearna. Możliwy scenariusz” Annie Jacobsen to książka, która zostaje w głowie – to ostrzeżenie, refleksja i prowokacja w jednym. Jej wielką siłą jest połączenie rygorystycznej próby opracowania scenariusza nuklearnego konfliktu z narracją silnie angażującą emocjonalnie. Dzięki temu nawet laik, nie znający szczegółów technologii jądrowej, może dostrzec, jak krucha jest równowaga utrzymywana przez procedury, systemy i ludzkie decyzje.
Jednak lektura tej pozycji wymaga krytycznego podejścia: nie wszystkie szczegóły mogą być przyjęte jako prognozy realistyczne, i nie każdy dramatyzm narracyjny musi odzwierciedlać dokładnie to, co by się wydarzyło. Książka nie daje gotowych rozwiązań – ale być może jej najważniejszym zadaniem jest właśnie zmusić czytelnika do pytania: Czy świat naprawdę jest gotowy na to, co może nadejść?
***
Powyższy artykuł w pierwszej kolejności opublikowany został w nr 5/2025 magazynu "Wiadomości Handlowe". Zostań naszym prenumeratorem.
