Pierwsze dwa sklepy Babak działają już we Lwowie. To dopiero wczesny etap rozwoju marki (placówki ruszyły w 2025 r.), ale z nieoficjalnych informacji portalu wiadomoscihandlowe.pl wynika, że inwestorzy Babaka mają fundusze na budowę sieci liczącej co najmniej 100 sklepów.
Babak - co to za sieć sklepów?
Z perspektywy polskiego rynku może się to wydawać niewielką liczbą, jednak taki stan posiadania dawałby dziś Babakowi miejsce zaraz za czołową piętnastką największych operatorów spożywczych w Ukrainie - pod względem liczby placówek, a nie przychodów (ranking największych sieci handlowych w Ukrainie znajdziecie w najnowszym numerze magazynu "Wiadomości Handlowe" - nr 3/2025).
Babak to sieć, za którą stoją polscy i ukraińscy inwestorzy. Spółka zarządzająca siecią w Ukrainie założona została jesienią 2024 r. Jedna czwarta udziałów w niej należy do Jędrzeja Solnickiego (poprzez spółkę Babak Poland), a resztę kontroluje ukraiński fundusz venture capital Energo-Hub z Iwano-Frankiwska.
Polak stojący za Babakiem z branżą handlową związany jest od lat. W latach 2004-2006 wspierał ekspansję Lidla w Polsce, później przez ponad 11 lat pracował dla Jeronimo Martins (właściciela Biedronki), przez większość czasu w roli szefa Działu Ekspansji. Później dołączył do Żabki, gdzie także zajmował się ekspansją w różnych regionach. Solnicki to prezes i jedyny akcjonariusz prostej spółki akcyjnej Babak Poland.
Babak jak ukraińska Żabka
"Babak" to po ukraińsku świstak i właśnie to zwierzę promuje nową sieć handlową. Polakom sklepy te skojarzą się jednak jednoznacznie z Żabką. Kto raz był w placówce sieci liczącej już ponad 11 tys. sklepów w Polsce, odnajdzie się w Babaku bez problemu.
Babak - będący dopiero na etapie pilotażu - wygląda jak typowy sklep convenience tak pod względem wielkości sali sprzedaży, jak i asortymentu. Dużo tu przekąsek i napojów, dań gotowych, food-to-go, produktów w małych porcjach. Na półkach znaleźć można nie tylko ukraińską żywność oraz typowy "międzynarodowy" asortyment (od Coca-Coli, przez piwa wielkich koncernów, po batony Lion), ale również towary od nielicznych producentów z Polski (np. wyroby Sante).
W sklepach działających pod szyldem Babak przewidziano również kącik gastronomiczny. Klientom zaoferowano m.in. hot dogi, burgery, frytki, bowle (np. z krewetkami i makaronem), wrapy, donuty i slushe. A także, co wydaje się czymś oczywistym: kawę.
"Sklep spożywczy z dużym wyborem produktów na wynos dla tych, którzy cenią czas, smak i odrobinę humoru. Co będziemy mieli? Jedzenie, które będziecie chcieli zabrać ze sobą do pracy, do domu, a nawet na spacer ze znajomymi. Ponieważ Babak to wasze nowe ulubione centrum jedzenia" - w ten sposób sieć określa samą siebie w materiałach skierowanych do klientów.
Rynek sklepów convenience w Ukrainie jest na stosunkowo wczesnym etapie rozwoju. Dość wspomnieć, że największy tego typu operator w Ukrainie, czyli Simi (do niedawna Sim23), ma ok. 380 placówek. To tyle sklepów, ile Żabka otwiera w Polsce w kilka miesięcy.
Sklepów convenience w Ukrainie będzie znacznie więcej
Wśród analityków i uczestników rynku panuje jednak konsensus, że ewolucja handlu spożywczego w Ukrainie będzie przebiegać podobnie jak w Polsce, czyli że format convenience będzie rósł. Takich sklepów Ukraina pomieści jeszcze tysiące, a Babak jest próbą zagospodarowania części tego rynku.
Babakowi w formacie convenience przyjdzie rywalizować o klienta nie tylko z Simi, ale także m.in. z sieciami Blyzenko, Rukawyczka, SPAR, Fajno Market i Kolo. Sklepy, które można określić mianem convenience, działają również na stacjach paliw OKKO, UPG i WOG.