Dyskonty kreują nowe zwyczaje zakupowe konsumentów. Pomaga im zakaz handlu w niedziele
Na naszych oczach sieci dyskontowe wykorzystując szansę jaką dała im ustawa o ograniczeniu handlu w niedzielę zmieniają zwyczaje zakupowe polskich konsumentów. Mogą to robić, m.in. dzięki potężnym budżetom marketingowym, dzięki którym mogą zakomunikować klientowi kiedy i gdzie może zrobić zakupy przed niedzielą bez handlu. Obecne wydatki na kreowanie nowych nawyków zakupowych opłacą się Biedronce i Lidlowi już za dwa lata, gdy zacznie obowiązywać niemal całkowity zakaz handlu w niedziele, wtedy klienci będą już wiedzieć doskonale gdzie w sobotę iść na zakupy. Gdy domowa spiżarnia będzie pełna produktów z dyskontów małym sklepom trudno będzie zwiększać sprzedaż w dni gdy największe sklepy będą nieczynne..
Jak wskazuje Maciej Ptaszyński, dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu z punktu widzenia handlu niezależnego martwi fakt, że ograniczenie handlu w niedziele dało silny bodziec marketingowy dla najpotężniejszych graczy na rynku – dyskontów.
- Sieci wyposażone w budżety na reklamę rzędu kilkudziesięciu milionów złotych rocznie natychmiast zareagowały, zgodnie z tym o czym Polska Izba Handlu ostrzegała już dużo wcześniej - rozpoczęły się agresywne kampanie promocyjne mające na celu przyciągnięcie konsumentów w piątki i soboty: promocje sięgające nawet 70 proc., dłuższe godziny otwarcia – jedna z sieci zachęca żeby brać ze sobą większe koszyki, druga kusi parkingami. Celem tych kampanii jest przede wszystkim wytworzenie nowych nawyków w konsumentach – w piątek i sobotę zakupy mają kojarzyć się z tymi właśnie sieciami dyskontów. Powtarzane z dużą częstotliwością przekazy mają wychować konsumentów – przygotować ich do kolejnych lat kiedy handlowych niedziel będzie coraz mniej – mówi Maciej Ptaszyński.
Jak podkreśla dyrektor generalny Polskiej Izby Handlu żadna sieć sklepów niezależnych, franczyzowych, a nawet hipermarketów nie jest w stanie w podobny sposób walczyć o przyzwyczajenia konsumentów, dlatego też na chwilę obecną wydaje się to być największym zagrożeniem dla handlu niezależnego i franczyzowego w perspektywie średnio i długoterminowej.
Co ciekawe, jest to zgodne z wynikami badań Polskiej Izby Handlu, kiedy już w 2016 roku co czwarty przedsiębiorca obawiał się utraty klientów na rzecz dyskontów w związku z ograniczeniem handlu w niedziele.
- Sytuacja ta jest kopią tego co wydarzyło się na Węgrzech po wprowadzeniu ograniczenia handlu w niedziele – podobnie jak w Polsce tam również głównymi wygranymi na tej ustawie okazały się międzynarodowe wielkie sieci. Co więcej zasoby inwestycyjne sieci dyskontów pozwalają im przez bardzo długi czas prowadzić podobne kampanie – oparte na kombinacji komunikatu typu „jak sobota to tylko do …” oraz potężnych promocji w te dni – żaden z mniejszych konkurentów na dłuższą metę nie będzie w stanie wytrwać z równym zaangażowaniem marketingowym, a nawyki konsumentów będą się w tym czasie utrwalać. Dlatego ten segment w handlu ma szanse być paradoksalnie największym beneficjentem ograniczenia handlu w niedziele – podsumowuje Maciej Ptaszyński.
3 komentarze
-
10.06.2018
głupi naród można manipulować reklamami itp.
-
07.06.2018
Kto tam u Was siedzi i wymyśla takie tezy? Biedronka i Lidl wydając miliony na reklamę zmieni zwyczaje zakupowe w niedziele i będzie największym beneficjentem tej zmiany? Czy przemawiają za tym jakieś konretne argumenty, czy chodzi tylko o klikbajty?
-
06.06.2018
Zwyczaje zakupowe Polaków to starają się zmienić oszołomy z pisu a nie dyskonty.
8