20.11.2019/09:30

Elektroniczny system lekarstwem na problemy z cenówkami

Skala działalności największych sieci handlowych powoduje, że przy ograniczonej liczbie pracowników odpowiednia organizacja pracy staje się nie lada wyzwaniem. Przykład z ostatnich dni – problem z aktualizowaniem i odpowiednim rozmieszczaniem cenówek na półkach. Detaliści powinni zastanowić się nad maksymalną automatyzacją tego procesu.

Na cenzurowanym w ostatnim czasie jest sieć Biedronka. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta wszczął postępowanie wobec właściciela dyskontów, spółki Jeronimo Martins Polska, które dotyczy zarzutów stosowania nieuczciwych praktyk. Chodziło o różnice w cenach między tymi podawanymi na półce, a ostatecznie naliczanymi przy kasach. Jak tłumaczył Marek Niechciał, prezes UOKiK, urząd otrzymywał wiele sygnałów o nieprawidłowościach z całej Polski zarówno od konsumentów, jak i wojewódzkich inspektoratów Inspekcji Handlowych. Podał również konkretne przykłady – ketchup w promocji miał kosztować 2,79 zł, ale kasa nabijała już cenę regularną 3,49 zł, z kolei kilogram pomidorów na paragonie kosztował 3,99 zł, a informacja przy półce mówiła o cenie 1,85 zł. Od 1 stycznia do końca września tego roku Inspekcja Handlowa otrzymała ponad 230 skarg na nieprawidłowe podawanie cen lub jej całkowity brak w sklepach sieci. Biedronce maksymalnie grozi kara do 10% rocznego obrotu, czyli około 5 mld zł. Przedstawiciele sieci tłumaczyli, że zamieszanie z cenówkami to wina błędu ludzkiego. Zaznaczyli, że sieć ma blisko 2900 sklepów i dokonuje blisko 1,3 mld transakcji rocznie, a przy takiej skali błędy są nieuniknione.

Nawet tysiąc cen do wymiany

Zamieszanie z cenówkami to problem wynikający z kilku rzeczy. Wspomniana skala działalności oczywiście jest jedną z nich. Z wyliczeń firmy Mago, europejskiego producenta rozwiązań w dziedzinie zagospodarowania przestrzeni sklepowej i magazynowej oraz twórcy systemów do zarządzania przestrzenią sklepową, wynika, że w zależności od profilu sieci i wielkości sklepu zmienia się codziennie od 100 do 1000 cen. To powoduje konieczność szybkiej wymiany sporej liczby cenówek. Przy niedoborze pracowników to duże wyzwanie.

Rano pracownik bierze kilkaset cen, które zmieniły się w ciągu nocy i zaczyna rozkładać je na półki. To proces, który zajmuje sporo czasu, zwłaszcza gdy cenówki nie są posortowane, a całe przedsięwzięcie nie do końca przemyślane. Z reguły udaje mu się wyłożyć kilkadziesiąt z nich, po czym przerywa tę pracę, ponieważ jest potrzebny w roli kasjera lub musi uzupełnić asortyment na półkach. Często do wymiany cenówek wraca nawet po kilku godzinach. Wtedy cały ten proces jest narażony na błąd – mówi Michał Pajączek, menadżer ds. nowych technologii w Mago.

Skanowanie kodu dostarcza informacji

Dodaj komentarz

5 komentarzy

  • Gabriela 29.05.2021

    Moim zdaniem elektronczne etykiety cenowe to świetne rozwiązanie i bardzo przyszłościowe. W moim miejscu pracy mamy takie elektroniczne etykiety Dasoft i bardzo nam to ułatwiło pracę. Ułatwiło i przyspieszyło. Wygląda też o wiele bardziej estetycznie. Widzę same plusy. Nie można tylko zapominać, że pracownik nie może być przeciążony. Tutaj nie ma co oszczędzać.

  • Były kierownik w Tesco 02.12.2019

    Tesco popełniło błąd w całym procesie wdrażania cen elektronicznych. Po co taka cenowka skoro etykietę nada trzeba było wymieniać ręcznie ? Bzdurny pomysł który nie zmniejszył ilość pracy dla działu za to odpowiedzialnego. Jak każdy pomysł Tesco był wdrożony po łebkach i zupełnie bez przemyślenia. Zresztą w tej sieci każde nowe pomysły były zupełnie nie przemyślane, tak jakby osoba za to odpowiedzialna nigdy nie widziała jak wyglada praca na markecie.

  • Gosc 21.11.2019

    Ja za ten bałagan w niektorych Biedronkach winie raczej personel.W jednej z Biedronek we Wroclawiu kierowniczka próbowała mi wmowic,ze różowe winogrona to czarne(rozowe byly przecenione).Dopiero na stoisku jak jej pokazałem jaka jest miedzy nimi różnica zmieniła zdanie.Oczywiscie nie usłyszałem tego jedynego słowa,a mianowicie przepraszam.Dostalem tylko zwrot gotowki.To tylko jeden z przykladow.

  • DonWasyl 20.11.2019

    Takie systemy są piękną utopią, w praktyce są nie do utrzymania, natomiast zaniedbane powodują skutek odwrotny od zamierzonego. Poza tym jest to rozwiązanie nieustandaryzowane dlatego nie angażowałbym się zbytnio chyba, że ktoś lubi uzależniać się od jednej firmy i być przez nią dojony a przy okazji być betatesterem, szczególnie w czasach gdy dostępnych jest mnóstwo darmowych narzędzi które mogą zapewnić podobną funkcjonalność i być serwisowane przez każdego kto ma smykałkę techniczna.

  • Marek 20.11.2019

    Należy wspomnieć, że podobne funkcjonalnie rozwiązanie kilka lat temu wdrożono w Tesco. Skończyło się totalną kompromitacją, ogromnymi kosztami wdrożenia, utrzymania sprawności urządzeń. Nie rozwiązano także problemów operacyjnych związanych ze zmiennym planogramem oraz zwykłą niestarannością pracowników przy wykładaniu towaru. Finalnie cały sprzęt zdemontowano.

Zostaw komentarz

Portal Wiadomoscihandlowe.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Wpisy niezwiązane z tematem, wulgarne, obraźliwe lub naruszające prawo będą usuwane. Zapraszamy zainteresowanych do merytorycznej dyskusji na powyższy temat.