Fuzja Sainsbury's i Asda może wymagać zamknięcia setek sklepów obu sieci
Brytyjski urząd ds. konkurencji Competition and Markets Authority (CMA) ustalił, że obie sieci współwystępują w 463 lokalizacjach w taki sposób, że połączenie mogłoby „znacząco zmniejszyć konkurencję” na tych lokalnych rynkach. Likwidacja po jednym z supermarketów we wskazanych miejscach może być warunkiem zgody CMA na połączenie obu sieci – informuje The Guardian.
CMA opublikował wczoraj 21-stronicowy dokument podsumowujący pierwszy etap postępowania w sprawie połączenia sieci Sainsbury's i Asda i rozpoczął „fazę drugą” dochodzenia. Pierwszy etap wykazał, że w 463 przypadkach konieczne może się okazać zamknięcie jednego z dwóch konkurujących ze sobą supermarketów – to blisko 40 proc. stanu posiadania obu sieci, które łącznie mają 1210 placówek – relacjonuje The Guardian.
Portal przypomina jednak, że w przypadku połączenia Tesco i Bookera CMA miał wątpliwości co do 369 obszarów, ale ostatecznie nie zażądał zamknięcia sklepów. W drugiej fazie postępowania urząd zastosuje bardziej kompleksowe narzędzia analityczne, żeby zmierzyć rzeczywisty wpływ obu sieci na konkurencyjność handlu w danej okolicy, z uwzględnieniem różnych potrzeb konsumentów – różnicując np. szybkie zakupy uzupełniające od pełnego zaopatrzenia rodziny – czytamy w serwisie The Guardian.
Gazeta powołuje się na opinię Patricka O'Briena, analityka GlobalData, zdaniem którego kluczowe będzie to, czy regulator uzna sieci Lidl i Aldi – ze sklepami generalnie poniżej 14, tys, mkw powierzchni – za bezpośrednią konkurencję większych marketów Sainsbury's i Asda. W pierwszej fazie CMA badało tylko skutki potencjalnej fuzji dla sieci średnich i dużych sklepów, natomiast nie analizowało sytuacji dyskontów i sklepów convenience. Urząd zajmie się tym w drugim etapie.
Według niektórych opinii, nastawienie CMA do połączenia obu sieci wydaje się mniej przychylne, niż można się było spodziewać. A gdyby do fuzji nie doszło, Sainsbury's może znaleźć się w kłopotach, bo sieć traci rynek na rzecz dyskontów, a nie ma żadnego wiarygodnego planu B.
Źródło: theguardian.com
1