Hard dyskonty rosyjskim formatem eksportowym. Mere chce podbić nie tylko Polskę, ale także bogate rynki Europy Zachodniej

Zapraszamy do przeczytania drugiej części wywiadu z Adamem Kołodziejczykiem, prezesem drogerii Natura. Pierwszą cześć możesz przeczytać tu: Prezes Natury zdradza, jak chce walczyć z Rossmannem, Biedronką i Lidlem? [Wywiad].

Kołodziejczyk: Natura przez długi czas nie miała szczęścia do właścicieli

Jaki Pan ma pomysł na Naturę? Czym jest, a czym będzie?

Nad tym projektem spędziłem pierwsze sześć miesięcy pracy w Naturze. Pierwsze trzy miesiące to był dla mnie czas intensywnego poznawania firmy – szczegółów jej funkcjonowania i realnej sytuacji, w jakiej się znajdowała. Równolegle, wspólnie z zespołem, zaczęliśmy tworzyć ogólną strategię zmian. Potem przyszło kolejne wyzwanie – w następnych trzech miesiącach trzeba było tę strategię przełożyć na konkretne działania, które realnie wpłyną na codzienne funkcjonowanie sieci.

Natura przez długi czas nie miała szczęścia do właścicieli. Nie była dla nich priorytetem, co sprawiało, że potencjał tej marki nie mógł się w pełni rozwinąć. Dlatego jestem przekonany, że przejęcie przez Mutares to najlepsze, co mogło spotkać tę firmę. Po raz pierwszy od dawna ma właściciela, który naprawdę chce się nią zająć i szuka dla niej nowych rozwiązań.

Restrukturyzacja drogerii Natura i optymalizacja kosztów

Muszę wrócić do restrukturyzacji biznesu. Na jakim etapie są zmiany w obszarze operacji i logistyki, księgowości czy IT? Jaką część zadań będziecie w stanie zlecić na zewnątrz, aby obniżyć koszty?

Obecnie trwa proces przejmowania poszczególnych części biznesu od poprzedniego właściciela, funduszu Pelion – w tym działów IT, kadr i płac oraz finansów i księgowości. Etapami przejmujemy wszystkie operacje, a cały proces planujemy zakończyć w drugim kwartale przyszłego roku. 

Nowa Lewica chce wprowadzić podatek tłuszczowy. Na czym ma polegać?

Posłowie Nowej Lewicy przedstawili projekt reformy systemu finansowania ochrony zdrowia. Jednym z trzech filarów tego projektu jest wprowadzenie nowego podatku tłuszczowego od żywności hiperpalatalnej (HPF), czyli wysokoprzetworzonej.

– HPF stanowi obecnie 25-30% polskiego rynku żywnościowego o wartości około 90-110 miliardów złotych i charakteryzuje się dominacją międzynarodowych koncernów, np. Mondelez czy Coca-Cola – wskazuje Łukasz Michnik, rzecznik prasowy Nowej Lewicy.

Politycy twierdzą, że zmiana prawa i wprowadzenie nowego podatku tłuszczowego jest oparte na filozofii „Truciciel płaci”. Zdaniem wnioskodawców, system ochrony zdrowia nie może dłużej opierać się na wpływach od osób o niskich i średnich dochodach. Lewica uważa, że nowy podatek tłuszczowy ma po części przenieść ciężar finansowania służby zdrowia na korporacje.

Zasady podatku tłuszczowego – 3 klastry żywności

Politycy Nowej Lewicy uważają, że wpływy z podatku tłuszczowego w 100 proc. trafią do budżetu Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ).