Jaki wpływ będzie mieć koronawirus na europejską gospodarkę [ANALIZA]
Spowolnienie chińskiej gospodarki, spowodowane epidemią koronawirusa, w pewnym stopniu przyczyni się do zmniejszenia wzrostu gospodarki strefy euro i Wielkiej Brytanii. Według analityków S&P Global Ratings będzie to jednak niewielka zmiana. Niższy eksport i inwestycje zmniejszą PKB tego obszaru o 0,1 do 0,2 proc.
Koronawirus może wpłynąć na europejski łańcuch wartości, czemu sprzyjać będzie niski obecnie stan zapasów. Przebieg zdarzeń będzie w znacznym stopniu zależał od tego, kiedy nastąpi szczyt nowych zakażeń. Obecna sytuacja wskazuje, że największe spowolnienie odczujemy w pierwszym kwartale 2020 r. Nieco dłużej od eksportu towarów będzie wracać do równowagi sektor turystyczny. Najbardziej narażona jest gospodarka Niemiec, stosunkowo najsilniej powiązana gospodarczo z Chinami.
Analitycy S&P posiłkowali się danymi z lat 2002-2003, gdy mieliśmy do czynienia z wybuchem epidemii SARS. Wówczas w ciągu pierwszego kwartału PKB strefy euro straciło 0,4 proc., przy czym eksport i inwestycje odczuwały spowolnienie jeszcze przez dwa kolejne kwartały. Jak się wydaje, koronawirus będzie wpływał na europejską gospodarkę podobnymi kanałami – przez handel, łańcuch dostaw, ale też ufność przedsiębiorców i warunki finansowe.
Analogia pomiędzy obecną epidemią a SARS ma jednak trzy istotne ograniczenia. Po pierwsze, wpływ na ufność przedsiębiorców co do sytuacji gospodarczej może być inna – koronawirus rozprzestrzenia się co prawda znacznie szybciej, ale obecnie śmiertelność wśród zarażonych jest trzykrotnie mniejsza niż w przypadku SARS. Poza tym system ochrony zdrowia w Chinach jest obecnie znacznie skuteczniejszy. Z drugiej strony, obecnie media społecznościowe znacznie silniej wpływają na obieg informacji, a tym samym dezinformacji, łatwiej zatem o panikę.
Po drugie, zależność europejskiej gospodarki od Chin jest obecnie mniej więcej trzykrotnie wyższa – europejski eksport do Kraju Środka to dziś ok. 170 mld euro, co odpowiada 1,5 proc. PKB. W 2003 r. było to tylko 0,4 proc. PKB. Chińscy turyści – w przeliczeniu na liczbę noclegów – odpowiadają za 6,3 proc. wizyt spoza Europy, wówczas było to mniej niż 2 proc. Także z perspektywy łańcucha wartości znaczący udział komponentów i półproduktów w wyrobach europejskich pochodzi z Chin.
Trzecia różnica pomiędzy dzisiejszą epidemią a SARS polega na tym, że obecnie popyt wewnętrzny – przede wszystkim wydatki konsumpcyjne – jest znacznie stabilniejszy. W 2003 r. europejska gospodarka ciągle jeszcze odzyskiwała siłę po wybuchu bańki spekulacyjnej dot-com, która pęczniała w latach 1994-2000 na skutek gwałtownego rozwoju Internetu. Niemcy wciąż ledwie wychodziły z recesji, a na całym kontynencie bezrobocie wciąż jeszcze rosło – dzisiaj jest bliskie historycznych minimów. Co więcej, koronawirus na tyle obniżył globalne prognozy wzrostu, że zaważyło to na cenach ropy, a jej obniżki sprzyjają utrzymaniu siły nabywczej Europejczyków.
1 komentarz
-
14.02.2020
Jestem przekonany w 100%, że wymiana brukselskich elyt na normalnych fachowców, niezwiązanych ideologiami komunizmu, socjalizmu, globalizmu czy nowego ekoterroryzmu wystrzeliłaby europejskie gospodarki na wyżyny rozwoju, to co jest to totalna destrukcja! Czas na zmiany!!!
1