Koronawirus najgroźniejszy dla handlu w dużych miastach
Z najnowszego badania firmy technologicznej Proxi.cloud wynika, że istnieje poważny związek pomiędzy wzrostem stwierdzanych zakażeń koronawirusem a spadającą liczbą wizyt w sklepach. Najbardziej jest to widoczne w miastach powyżej 500 tys. mieszkańców.
Te zmiany są zauważalne od 25 września, kiedyprzekroczono 1,5 tys. zachorowań w ciągu doby. Z kolei wyraźny spadek liczby wizyt w sklepach notowany jest od 12 października. Według ekspertów, sytuacja placówek stacjonarnych będziesię pogarszała. Klienci będą rzadziej do nich przychodzić, ale do koszyków włożą więcej towarów. Szczególnie będzie to widać w miastach liczących powyżej 100 tys. mieszkańców.
Korelacja między nowymi zakażeniami a ruchem w sklepach w całym kraju wynosi -0,59. Jak wynika zanalizy, jest bardzo silny związek pomiędzy wzrostem stwierdzanych przypadków zakażeniakoronawirusem SARS-CoV-2 a spadającą liczbą wizyt w placówkach handlowych.
– Możemy to zestawić również z korelacją liczby zakażeń do liczby osób robiących zakupy, gdziewskaźnik wynosi -0,49. Porównując wyniki, widzimy również, że przy rosnącej grupie zakażonych następuje większy spadek wizyt w sklepach niż samych klientów. Nadal sporo konsumentów chodzi do stacjonarnych placówek, natomiast stara się to robić rzadziej – komentuje dr Krzysztof Łuczak z firmy technologicznej Proxi.cloud.
Analiza zawiera wyniki dla obszarów podzielonych według liczby ludności. Najsilniejszy związek prezentują miasta liczące powyżej 500 tys. osób. W nich wskaźnik wyniósł -0,75. Dalej znajdują się ośrodki mające 100-500 tys. mieszkańców (-0,55) oraz miasta do 50 tys. (-0,49). Natomiast na końcu zestawienia widzimy miasta, w których żyje 50-100 tys. ludzi (-0,26), a także wsie (-0,40).
– Być może zachowanie ludzi w największych ośrodkach jest spowodowane tym, że oni mają na codzień kontakt z wieloma osobami, np. na ulicy. Ich obawa dotycząca zarażenia się może być najsilniejsza. Dlatego też przykładają większą wagę do ograniczenia wizyt w sklepach i robienia szerszych zakupów, np. raz na tydzień. Ponadto w dużych miastach dostęp do usług zamawiania produktów spożywczych do domów jest najłatwiejszy, co pozwala na rzadsze odwiedzanie placówekhandlowych – mówi dr inż. Paweł Prociów z Proxi.cloud.
Z kolei dr Łuczak zaznacza, że słaby związek badanej zależności występuje w miastach od 50 tys. do100 tys. mieszkańców oraz na terenach wiejskich. I dodaje, że prawdopodobnie pandemia nie zmieniła mocno przyzwyczajeń osób mieszkających na wsiach. One zazwyczaj robiły większe zakupy raz nadłuższy okres. Chcąc bowiem kupować towary w większych sklepach, musieli dojeżdżać do okolicznychmiast.
– Mniej wizyt w sklepach w sierpniu w porównaniu z wrześniem to najprawdopodobniej efekt sezonu urlopowego. Zmiany zaczęły zachodzić w momencie przekroczenia 1,5 tys. potwierdzonych przypadków zakażenia, co nastąpiło 25 września. Natomiast wyraźny spadek wizyt jest widoczny dopiero od 12 października. Może to być efektem nowych obostrzeń na terenie całego kraju. 2 dni wcześniej w czerwonej strefie znalazły się 32 powiaty, a wraz z nimi było jeszcze 6 miast. Pozostały obszar kraju stałsię żółtą strefą – analizuje Krzysztof Zych z firmy doradczej UCE GROUP LTD.
Wtedy też zwiększono obostrzenia, m.in. dla handlu. Wówczas wprowadzono nowe wytyczne dotyczące liczby osób przebywających w placówce handlowej. Z danych Proxi.cloud wynika także, że 17 października br. poziom wizyt w sklepach spadł aż o 24% w porównaniu ze średnim ruchem. Linia trendu pokazuje, że sytuacja ta będzie się pogłębiać.
– W dwóch ostatnich analizowanych tygodniach nastąpił gwałtowny wzrost liczby zakażeń. Wówczas korelacja była silniejsza niż dla całego okresu. Może to oznaczać potwierdzenie trendu malejącego ruchu i paniki ludzi, a także obostrzeń typu godziny dla seniorów – dodaje dr inż. Prociów.
Analitycy z Proxi.cloud spodziewają się również, że w związku z tym może spadać częstotliwość dokonywania zakupów. Klienci będą rzadziej przychodzić do sklepów, ale do koszyków jednorazowo włożą więcej towarów. Najmocniej będzie to widoczne w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców. Dużą szansą dla znajdujących się tam sklepów jest wprowadzenie możliwości zakupów online z dostawą dodomu.
1 komentarz
-
03.11.2020
Jezuniu kochany... Corona grożna dla handlu! A dla PRACOWNIKÓW tego handlu nie grozna???
8