Miejscowości turystyczne dużo stracą na zakazie handlu w niedziele
Rząd w opublikowanym 22 marca stanowisku wobec obywatelskiego projektu ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele wskazał na negatywny wpływ, jaki ograniczenie handlu w niedziele może mieć na sytuację przedsiębiorców i pracowników w miejscowościach turystycznych, zwłaszcza takich, w których zdecydowana większość przychodów całego roku przypada na kilka miesięcy, np. wielu kurortach nadmorskich. Jednak nie dokonano oszacowania tych strat - zwraca uwagę Polska Rada Centrów Handlowych.
W trakcie letnich weekendów to niedziele są właśnie dniem, w którym miejscowości turystyczne odwiedza największa liczba gości. Wielu mieszkańców tych miejscowości zarabia na życie właśnie dzięki weekendowemu handlowi nastawionemu na turystów. Pomysłodawcy projektu ustawy o zakazie handlu w niedziele, jak również rząd w przytoczonym stanowisku, nie podjęli się niestety oszacowania konsekwencji wprowadzenia regulacji dla miejscowości turystycznych. Nie jest więc znana ani skala spadku zatrudnienia, ani strat finansowych lokalnych przedsiębiorców, dla których działalność prowadzona w okresie letnim stanowi często główne źródło dochodu.
Z dostępnych analiz, m.in. Raportu PwC przygotowanego dla PRCH wynika, że spadek obrotów w całym sektorze handlu detalicznego w Polsce wyniesie co najmniej 9,6 mld złotych, a spadek zatrudnienia minimum 36 tysięcy osób. Niedzielny zakaz handlu przełoży się również na obroty w punktach gastronomicznych – tych ulokowanych w centrach handlowych spadną o ok 451 milinów złotych, a pracę może stracić ponad 1,8 tys. osób.
Jak wynika z danych GUS, co roku regularnie na koniec drugiego kwartału liczba zarejestrowanych bezrobotnych spada o ponad 200 tys. osób (238 tys. w 2015 r i 208 tys. w 2016 r.). Jest to spowodowane znacznym wzrostem zapotrzebowania na pracowników sezonowych, poszukiwanych także do pracy w branży turystycznej – w okresie wakacyjnym lawinowo wręcz rośnie liczba ofert pracy w miejscowościach turystycznych, zarówno na cały sezon letni, ale również na dodatkową pracę w weekendy, kiedy to popularne kurorty przeżywają prawdziwe oblężenie.
Przeczytaj także: Do Sejmu wpłynęła lawina opinii nt. zakazu handlu. Publikujemy je w całości
5 komentarzy
-
10.05.2017
Kolejne spotkania podkomisji do sprawy zakazu handlu w niedziele będą rozstrzygające, bo posłowie będą pworwadzać poprawki. Liczymy, że się przyłożą do swojej pracy
https://secure.avaaz.org/pl/petition/Prezes_Partii_Prawo_i_Sprawiedliwosc_Jaroslaw_Kaczynski_Ratujmy_male_polskie_sklepy_franczyzowe_przed_zakazem_handlu_w_n/?pv=7 -
08.05.2017
Zamykanie dyskontów i marketów w niedziele jestem w stanie zrozumieć, zakupy na zapas można zrobic w sobotę. Ale po co zamykać małe sklepy typu osiedlowy groszek albo abc? Przecież gdzieś trzeba mieć jakiś otwarty sklep w razie "w"
-
07.05.2017
Dobrze, ze się wzieli tam w pisie za lidle i biedronki, co są bez przerwy otwarrte i mogą sobie ten jeden dzien w tygodniu odpuścic. Ale małe polskie sklepy nie mogą, bo np. dla sklepików franczyzowych niedziela to największe obroty i zarobek
-
03.05.2017
TA ustawa chyba tylko do ponownego napisania się nadaje, sami jej autorzy przyznali, że muszą w niej zmienic niekonstytucyjne zapisy
-
01.05.2017
W pisie też nie wszyscy są przekonani do tej ustawy w takim kształcie
7