Prezes Grupy Lotos przyznaje, że firma skorzystała na ograniczeniu handlu w niedziele
Mateusz Bonca, prezes Grupy Lotos, przyznaje w rozmowie z portalem wiadomoscihandlowe.pl, że firma skorzystała na ograniczeniu handlu w niedziele, z którego - przypomnijmy - stacje paliw są wyłączone. Spółka przy okazji prezentacji wyników za miniony rok pochwaliła się, że sprzedaż w sklepach na stacjach własnych wzrosła w ub.r. aż o 18 proc.
- Jest to pewna zmiana na rynku, być może nie jest ona wielka, natomiast czujemy, że rzeczywiście nasze stacje są odwiedzane również w te dni, w które inne sklepy są zamknięte - podkreśla w rozmowie z portalem wiadomoscihandlowe.pl Mateusz Bonca. - Dostosowujemy ofertę na naszych stacjach, bo pojawił się popyt na inne produkty - dodaje.
Należy podkreślić, że tak wysoki wzrost sprzedaży, jak ten odnotowany przez Lotos, uwzględnia zarówno sprzedaż pozapaliwową, jak i paliwową. Ponadto na poprawę wyników sklepów złożyło się wiele czynników, nie tylko sam zakaz handlu. Lotos w minionym roku kontynuował modernizację swoich stacji, co wiązało się z poszerzeniem oferty sklepowej oraz poprawą doświadczenia zakupowego i wpływało na zwiększanie sprzedaży.
- Nasze stacje wymagały pewnej standaryzacji - mówi Bonca. - Ona wciąż postępuje, tzn. wprowadzamy standard produktów, którego klient może oczekiwać na każdej stacji. Unifikujemy ofertę, ale zarazem dodajemy produkty, które wcześniej nie były na stacjach obecne, a są potrzebne np. w niedzielę, kiedy inne sklepy są nieczynne - wyjaśnia.
Jak zdradza Bonca, Lotos zaczął wprowadzać do niektórych ze swoich sklepów przystacyjnych produkty regionalne. - Ta oferta w tej chwili ulega pewnej rekalibracji - wyjaśnia, dodając, że równie ważna będzie teraz dla Lotosu rozbudowa oferty świeżej.
Prezes Lotosu w rozmowie z portalem wiadomoscihandlowe.pl podkreśla, że firma kładzie aktualnie "bardzo duży nacisk" na marżę pozapaliwową. W 2019 r. Lotos zamierza dalej walczyć o zwiększanie przychodów i zysków ze sprzedaży innych produktów niż paliwo, w tym m.in. artykułów spożywczych.
- Czujemy popyt na produkty, które wcześniej nie były przez naszych klientów poszukiwane, dlatego zmieniamy nieco strukturę produktów, które są oferowane na stacjach - mówi Bonca.
Szef firmy zauważa, że wpływ zakazu handlu w niedziele na sprzedaż w sklepach Lotosu mógł być nieco mniejszy niż u innych operatorów paliwowych. - Należy zwrócić uwagę na strukturę naszej sieci. Duża część stacji znajduje się na trasach przelotowych, nie w centrach miast. Klient, który pojawia się na tych stacjach, ma troszeczkę inne potrzeby, niż być może klient w innych koncernach czy innych sieciach - dodaje Bonca.
Prezes Lotosu w rozmowie z portalem wiadomoscihandlowe.pl zapowiada dalszy rozwój współpracy z siecią Subway. W minionym roku na stacjach Lotosu uruchomiono siedem restauracji pod tą marką. Tym samym punkty Subway znaleźć można łącznie w 35 lokalizacjach Lotosu. - Współpraca z Subwayem rozwija się dynamicznie - zapewnia Bonca, nie zdradzając jednak planów w tym zakresie na 2019 r.
Czytaj także:
Grupa Lotos skorzystała na zakazie handlu. Sprzedaż w sklepach na stacjach potężnie wzrosła
3 komentarze
-
18.03.2019
No i powiedział, co wiedział. I gdzie są teraz ci wszyscy zakłamani obrońcy z solidarności skrzywdzonych i poniżonych pracowników supermarketów? Panie Bujara! Panie Duda! Przyznajcie wreszcie, po co przeforsowaliście tę chorą ustawę! Bo wasz koleś Bonca już powiedział. Żeby jedni (stacje paliwowe) nachapały się kosztem drugich ( reszty handlowców)
-
18.03.2019
Oj to prezes popłynął i odsłonił karty. Oczywiście Dla rozsądnych ludzi to było jasne, po co tą nieszczęsną ustawę wprowadzono i czemu zrobiono taką zasłonę dymną płacząc nad losem pracowników. Autorów ustawy nic tam dobro handlowców nie obchodziło, chodziło o to żeby większość handlowców straciła kosztem kolesi ze stacji paliwowych. I tyle.
-
18.03.2019
No takiej szczerości to się nie spodziewałem, wreszcie ktoś powiedział na głos, to co się mówi tylko cichaczem i po kątach – kto tak naprawdę zyskał na tej ustawie.
9