To dopiero początek bankructw i przejęć na rynku sieci spożywczych w Polsce
W ostatnich miesiącach jednym z najgorętszych tematów na polskim rynku handlu detalicznego był dalszy los sieci Piotr i Paweł. I chociaż z wielkiej chmury (plotki o przejęciu przez Carrefour i Jeronimo Martins), spadł na razie mały deszcz (przejęcie pięciu sklepów przez Biedronkę oraz rozpoczęcie postępowania sanacyjnego), to – zdaniem ekspertów firmy PMR - niewątpliwie los poznańskiej sieci supermarketów podzieli jeszcze wielu innych graczy na polskim rynku spożywczym.
Jak wskazuje Bartosz Bolecki, Senior Retail Analyst w PMR powodów takiej sytuacji jest kilka. - Po pierwsze, dramatycznie rośnie przepaść pomiędzy największymi graczami a tymi średniej wielkości. Jeszcze 10 lat temu lider rynku miał roczne przychody 14 razy większe od tych osiąganych przez gracza numer 20. W ubiegłym roku, ta różnica była już 50-krotna. Oznacza to coraz silniejszą pozycję handlową liderów i coraz większe trudności w uzyskaniu zbliżonych warunków handlowych od dostawców przez resztę stawki. Nie wspominając o korzyściach związanych z większą rozpoznawalnością dużych sieci, działaniami promocyjnymi itp. – komentuje Bartosz Bolecki.
Po drugie – jak wskazuje ekspert PMR - detalistów na polskim rynku spożywczym jest zwyczajnie zbyt wielu. - Z naszych prognoz wynika, że na koniec 2018 r. będzie 18 graczy o przychodach powyżej 1 mld zł, 10 osiągnie przychody powyżej 5 mld zł. Tymczasem w sąsiednich Niemczech znajdziemy łącznie zaledwie 10 dużych detalistów spożywczych i tylko czterech znaczących ogólnokrajowych graczy, czyli Edeka, REWE, Schwarz Group i Aldi – wskazuje analityk PMR.
Trzecim powodem jest spadająca liczba sklepów spożywczych. - Z danych GUS wynika, że w latach 2006-2016 zniknęło łącznie 39,6 tys. sklepów ogólnospożywczych. Na koniec 2016 r. na polskim rynku było ich 80,9 tys. Oznacza to coraz większe problemy z pozyskiwaniem sklepów do sieci franczyzowych i partnerskich prowadzonych m.in. przez Eurocash, Metro czy GK Specjał, a co za tym idzie, coraz większą konkurencję pomiędzy tymi graczami – wyjaśnia Bartosz Bolecki.
- W tej sytuacji, przejęcia i bankructwa kolejnych detalistów są tylko kwestią czasu. Czasami będziemy świadkami dużych transakcji lub spektakularnych bankructw, inni gracze mogą stopniowo zamykać lub odsprzedawać sklepy. Jednak w perspektywie 10 lat powinniśmy się spodziewać, że liczba detalistów będzie podobna do tej na rynku niemieckim – podsumowuje Bartosz Bolecki z firmy analitycznej PMR.
Bartosz Bolecki, Senior Retail Analyst w PMR
Źródło: Linkedin
3 komentarze
-
03.10.2018
sieci handlowe dadzą sobie radę. pierwsza fala upadłości będzie w handlu hurtowym. Upadłości dużych sieci handlowych wynikają z błędów ludzi zarządzających tymi sieciami
-
02.10.2018
za wszystko należy podziękować naszym tzw. władzom, które od lat niszczy co polskie, powstaje pytanie- kto zatem reprezentuje nas Polaków? kim są ci ludzie i dlaczego niszczyli i niszczą wszystko, co polskie? kto rządzi tym krajem? otwarte pytanie do niespranych łbów.. zdolnych jeszcze do samodzielnego myślenia.
-
01.10.2018
Witam.Coś wiadomo o przejęciu sieci Arhelan z Podlasia ?
8