Złe informacje dla piwoszy. Cena półlitrowej butelki piwa skoczyła o 28 proc. w ciągu dwóch lat, a będzie jeszcze drożej
Browarnicy mają ostatnio mocno pod górkę. Indeks piwny, opracowany przez społecznościową platformę inwestycyjną eToro wskazuje, że koszt produkcji piwa wzrósł od sierpnia 2020 r. do sierpnia 2022 r, aż o 62 proc. Jak ma się to do cen tego produktu na sklepowych półkach?
Wspomniany indeks opiera się na bieżących globalnych cenach koszyka sześciu towarów potrzebnych do produkcji, pakowania i transportu piwa. Są to pszenica, jęczmień, ryż, słód, aluminium oraz benzyna.
Wojna mocno wpływa na branżę browarniczą
W okresie od sierpnia 2020 do sierpnia 2022, spadkiem cen (o 1 proc.) wykazał się jedynie ryż (względnie stabilna cena tego zboża wynika z tego, że od 2007 r. podaż przewyższa popyt, co prowadzi do gromadzenia się dużych zapasów). Ceny pozostałych pięciu towarów poszły w górę.
Najbardziej, bo aż o 138 proc. wzrosły koszty benzyny, co spowodowane zostało wojną na Ukrainie i ograniczeniem dostaw ropy naftowej z Rosji. Konflikt ten przyczynił się także do gwałtownych wzrostów cen jęczmienia i słodu (odpowiednio o 104 proc. i 87 proc.), bo Rosja i Ukraina odpowiadały dotąd za mniej więcej jedną trzecią (30 proc.) światowego eksportu jęczmienia.
Piwosze będą głebiej sięgać do kieszeni
Wszystko to sprawiło, że koszt produkcji piwa wzrósł na przestrzeni dwóch lat o 62 proc, co dramatycznie przewyższa 15,6-proc. wzrost CPI w Polsce. Ten rozdźwięk wskazuje zaś na to, że wielbiciele piwa, którzy już odczuli podwyżki jego cen, poczują je w swoich kieszeniach jeszcze mocniej (w kontekście zbliżającego się mundialu, ta informacja nieszczególnie ich ucieszy).
– Przeciętna supermarketowa cena półlitrowej butelki piwa Żywiec skoczyła w ciągu ostatnich dwóch lat o 28 proc. To prawie 10 punktów procentowych powyżej wzrostu inflacji w tym samym czasie – mówi Paweł Majtkowski, analityk rynków eToro, który zaznacza, że to jeszcze nie koniec wzrostów i kolejne podwyżki mogą być przed nami.
Paweł Majtkowski podkreśla, że ceny piwa windować mogą również niedobory składników do produkcji, takich jak na przykład dwutlenek węgla, z czym branża browarnicza (podobnie jak mięsna oraz mleczna) musiała się mierzyć w ostatnim czasie.
2 komentarze
-
06.03.2023
Ja jestem w szoku po prostu że rynek piwny się przewrócił do góry nogami polskie koncernowe piwa poszły w górę o nie 20%. Jakby wskazywała na to inflacja i ogólne koszty produkcji tylko raczej pod 40%. Co jest chore w dodatku piwa koncernowe zagraniczne jak Carlsberg są tańsze od naszych krajówek. Co sugerowałoby jednak że polskie koncerny piwowarskie mogą na tym wiele stracić przeciętny konsument piwa w ilościach hurtowych czyli sześciopak na dzień będzie sugerował się ceną jednak więc podnoszenie cen tak drastycznie to strzał w kolano. No ale pazerność korporacji nie zna granic
-
16.12.2022
A później sie nie dziwić że cena produkcjii spowoduje gorszą jakość piwa o smaku moczu gdzie będzie to odpowiadało za odsunięcie sie smakoszy nie tylko do ceny ale do mizernego smaku a później plajtacja firmy i niezadowolenie obydwu stron.
3