29.11.2013 / 17:30
Kiedyś, panie redaktorze kochany, to były czasy. Geesy miały majątek, świetne sklepy, własną produkcję, magazyny płodów rolnych. Dziś handel na prowincji jest o wiele trudniejszy. Od czasu wejścia do Unii ludziska mają wyraźnie więcej pieniędzy, ale ci, którzy spodziewali się, że im dzięki temu wzrosną obroty, bardzo się przeliczyli.
Rolnicy pokupowali sobie samochody i na zakupy jeżdżą do miasta, do Biedronki. Do nas zachodzą tylko, jak im czegoś zabraknie. Średni paragon to dziesięć złotych. Typowa sytuacj...