Omikron uderza w Polskę. Najemcy apelują do rządu, by nie zamykał galerii handlowych
W środę lub piątek rząd Prawa i Sprawiedliwości prawdopodobnie ogłosi nowe restrykcje covidowe związane z powrotem tendencji wzrostowej zakażeń koronawirusem. Z wypowiedzi ministra zdrowia Adama Niedzielskiego wynika, że w grę wchodzi m.in. ograniczenie funkcjonowania centrów handlowych. Naturalnie wywołuje to sprzeciw Polskiej Rady Centrów Handlowych, reprezentującej właścicieli i zarządców takich obiektów, jak również Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług, czyli zrzeszenia najemców galerii.
- Wobec rosnącej liczby zachorowań na Covid-19 rośnie również prawdopodobieństwo wprowadzenia przez rząd kolejnych obostrzeń dotyczących handlu. ZPPHiU apeluje o pozostawienie otwartych centrów handlowych z zachowaniem obecnych obostrzeń, szczególnie że ruch w galeriach jest niewielki - czytamy we wtorkowym oświadczeniu ZPPHiU.
Organizacja podkreśla w stanowisku, że choć nie są znane szczegóły planowanych przez rząd restrykcji, to w przestrzeniu medialnej pojawiają się informacje o możliwym zamknięciu galerii handlowych. - W ocenie ZPPHiU zamknięcie centrów handlowych nie jest konieczne a stosowane obecnych restrykcji jest wystarczające. W styczniu odwiedzalność w centrach handlowych jest niższa o około 40 proc. procent w porównaniu do grudnia. Czas wzmożonego ruchu w okresie przedświątecznym i świąteczno-noworocznym minął - wskazuje związek.
ZPPHiU przekonuje, że obowiązujące obecnie limity klientów oraz zasady DDM "są wystarczającymi środkami bezpieczeństwa i na ten moment nie ma podstaw do ich zaostrzania". Związek twierdzi też, że aktualne retrykcje "są powszechnie respektowane". Nie jest to jednak prawda - wystarczy przejść się do galerii handlowych, zwłaszcza na wschodzie Polski, by zobaczyć rzesze klientów bez maseczek, którym nikt nie zwraca uwagi z obawy przed utratą sprzedaży.
Organizacja zrzeszająca najemców podkreśla w najnowszym stanowisku, że przedsiębiorcy "nadal odrabiają straty, które ich firmy poniosły w wyniku poprzednich lockdownów". Zapewna też, że "nie ma żadnych jednoznacznych dowodów na związek liczby zakażeń z otwarciem sklepów w galeriach".
- Reżim sanitarny, limity wejść, edukacja konsumentów, egzekwowanie obostrzeń – to wszystko w naszym przekonaniu powoduje, że nie ma konieczności wprowadzania kolejnego lockdownu. Obserwujemy, że klienci stosują się do obowiązujących zasad. Doceniamy również zaangażowanie służb, które widocznie wspierają egzekwowanie zasad bezpieczeństwa w centrach handlowych. To powoduje, że w centrach handlowych jest bezpiecznie. Ponadto szczyt zakupów przedświątecznych minął i początek roku to czas niższej odwiedzalności obiektów handlowych. Do tej pory byliśmy zamknięci łącznie przez blisko pół roku i co oczywiste wciąż odrabiamy straty Ponowne zamknięcie to kolejne straty dla polskich przedsiębiorców - przekazał zarząd ZPPHiU.
We wtorek 4 stycznia Ministerstwo Zdrowia poinformowało o wykryciu 11 670 nowych przypadków zakażenia koronawirusem i o 433 zgonach z powodu COVID-19. Od początku pandemii oficjalne dane wskazują na ponad 4,1 mln zakażeń koronawirusem i niemal 100 tys. zgonów covidowych.
Czytaj także:
Właściciele galerii handlowych drżą na myśl o kolejnym lockdownie. PRCH zapewnia: nasze obiekty są bezpieczne!