16.08.2016 / 09:50
StoryEditor

Carrefour rozwija aplikację mobilną Mój Carrefour 2.0

Carrefour poprawił aplikację Mój Carrefour (Carrefour Polska)
Carrefour Polska udostępnił klientom swoją aplikację mobilną Mój Carrefour w nowej odsłonie. Użytkownicy zyskają m.in. dostęp do programu lojalnościowego z kuponami rabatowymi, odświeżony interfejs i funkcję wyszukiwania sklepów według geolokalizacji.

Od 15 sierpnia br. klienci Carrefour Polska mogą pobierać na urządzenia mobilne z systemem Android oraz iOS nową wersję bezpłatnej aplikacji Mój Carrefour. Od teraz użytkownicy ...

Dziękujemy, że nas czytasz!
Pozostało jeszcze 95% tekstu

Jeśli widzisz ten tekst, oznacza to, że wykorzystałeś limit bezpłatnych artykułów w tym miesiącu lub próbujesz przeczytać artykuł premium, dostępny wyłącznie dla naszych Subskrybentów. Wspieraj profesjonalne dziennikarstwo. Wykup subskrypcję i uzyskaj nieograniczony dostęp do naszego portalu.

Kliknij i sprawdź wszystkie korzyści z prenumeraty WH Plus

DOSTĘP 30 DNI
34,99 zł - 30 dni
PRENUMERATA ROCZNA WH PLUS
399,99 zł - 365 dni

W RAMACH SUBSKRYBCJI OTRZYMASZ:

  • Dostęp do ekskluzywnych treści publikowanych wyłącznie na naszym portalu
  • Dostęp do wszystkich bieżących artykułów - newsów, analiz, raportów, komentarzy, wywiadów
  • Dostęp do całego archiwum artykułów na portalu wiadomoscihandlowe.pl - ponad 50 tys. materiałów dziennikarskich

W ramach Prenumeraty WH Plus także:

  • 6 wydań magazynu Wiadomości Handlowe w wersji drukowanej i e-wydania
  • Raport:Lista 60 regionalnych i lokalnych spożywczych sieci handlowych – trendy, prognozy wyzwania dla małych sieci
  • Tygodniowy przegląd kluczowych informacji i analiz. W każdy piątek w twojej skrzynce e-mail.
  • Gwarantowane miejsce na webinarach organizowanych przez Wiadomości Handlowe
  • Rabat 30% na wybrane raporty WH MARKET

29.10.2025 / 18:33
StoryEditor
Tylko 12% Polaków skorzystało z systemu kaucyjnego. „To nie są tylko butelkomaty”
System kaucyjny lepiej działa w małych miastach. Co to oznacza dla właścicieli sklepów? - (fot. Shutterstock)

System kaucyjny działa w Polsce od niespełna miesiąca, ale według najnowszych danych korzysta z niego jedynie 12% konsumentów – a i ten wynik może być zawyżony. Co ciekawe, system na razie lepiej sprawdza się w mniejszych miejscowościach. Z czego to wynika?

W artykule przeczytasz:

  • Ile osób skorzystało z systemu kaucyjnego?
  • Butelkomat w dyskoncie to jeszcze nie jest pełny system kaucyjny
  • Edukacja społeczeństwa kluczowa dla powodzenia systemu
  • System kaucyjny lepiej funkcjonuje w małych miastach
  • Mniejsze sklepy muszą mieć dobre narzędzia, aby nie stracić na systemie
  • System kaucyjny – za jakie opakowania klient dostanie kaucję i w jakiej wysokości?

Ile osób skorzystało z systemu kaucyjnego?

System kaucyjny działa już niemal od miesiąca, ale jak na razie tylko niewielka część konsumentów miała z nim styczność. Tak przynajmniej wynika z raportu UCE Research i Shopfully. Autorzy, powołując się na dane z badania społecznego, wskazują, że na razie tylko 12,1% klientów sklepów skorzystało z systemu kaucyjnego. Natomiast 85,2% jeszcze tego nie zrobiło, a 2,7% nie pamięta takiego doświadczenia.

Dodatkowo ten odsetek i tak jest zapewne zawyżony. Wynika to z faktu, że cześć respondentów, którzy odpowiedzieli, że już skorzystała z tego rozwiązania, prawdopodobnie błędnie definiuje system. Konsumenci mogą być zdezorientowani, ponieważ niektóre duże sieci handlowych prowadziły akcje, zachęcając klientów do oddawania opakowań bez oznaczenia kaucji na długo przed oficjalnym startem systemu kaucyjnego.

Butelkomat w dyskoncie to jeszcze nie jest pełny system kaucyjny

Do tego eksperci zauważają, że na rynku wciąż brakuje produktów, których opakowania miałyby oznaczenia systemu kaucyjnego. Natomiast część konsumentów tego nie sprawdza, ponieważ nawet nie ma takiej wiedzy. W konsekwencji próbują oddać zwykłe opakowania do recyklomatów, a to często kończy się fiaskiem oraz frustracją klienta.

– Wiele dużych sieci handlowych na długo przed oficjalnym startem systemu kaucyjnego prowadziło szeroko zakrojone akcje, zachęcając klientów do oddawania opakowań bez właściwego kodu i symbolu. To z kolei przyniosło konkretny efekt edukacyjny, przyzwyczajając i ucząc konsumentów, jak to w ogóle robić. Ważne jest też to, że system kaucyjny to nie tylko butelkomaty, ale również ręczna zbiórka opakowań w sklepach i poza nimi, która jest bardzo istotna – wyjaśniają analitycy z UCE Research.

Edukacja społeczeństwa kluczowa dla powodzenia systemu

Właśnie z tego powodu tak ważna będzie dalsza edukacja konsumentów. Bez tego trudno będzie mówić o sprawnym funkcjonowaniu systemu kaucyjnego i osiągnięciu założonych celów ekologicznych. Zdaniem autorów raportu w tym zakresie wciąż dużo do zrobienia ma Ministerstwo Środowiska i Klimatu.

– Jeżeli ustawodawca o to lepiej nie zadba, to system kaucyjny będzie kulał. Na rynku np. mówi się, że cała akcja informacyjna była spóźniona, a sama kampania była słabo zrobiona – tak stricte od tej strony pokazania różnego rodzaju zachęt i bonusów dla konsumentów. I jeżeli nic się w tej kwestii nie zmieni, to nawet sieci handlowe w tym zakresie niczego więcej nie wskórają, bo trafią na opór ze strony konsumentów. Wówczas system zostanie niszowym rozwiązaniem na rynku, a przecież nie o to chodzi – zaznaczają eksperci z UCE Research.

System kaucyjny lepiej funkcjonuje w małych miastach

Na uwagę w raporcie zasługuje także kwestia tego, gdzie system kaucyjny już teraz lepiej dział, a gdzie napotyka opór. Z danych wynika, że najmniej osób korzystających z systemu konsumentów mieszka w dużych i średnich miastach. Zdaniem Piotra Okurowski, prezesa Kaucja.pl – Krajowego Systemu Kaucyjnego, jednego z operatorów systemu, do sprawnej obsługi systemu w Polsce potrzeba od 30 do nawet 50 tys. recyklomatów.

– W wielu aglomeracjach system nie jest jeszcze w pełni wdrożony. Nie wszystkie sklepy przyjmują opakowania. Brakuje automatów, a sam proces może być czasochłonny. Ponadto mieszkańcy dużych miast często cenią sobie wygodę i czas, a oddawanie butelek mogą postrzegać jako dodatkowy wysiłek. W małych miejscowościach działa mocniej efekt wspólnotowy. Występuje też większa motywacja finansowa. Nawet drobna kwota zwrotu ma bardziej wymierne znaczenie – wyjaśnia Robert Biegaj z UCE Research.

Mniejsze sklepy muszą mieć dobre narzędzia, aby nie stracić na systemie

To natomiast może być dobra wiadomość dla właścicieli sklepów niezależnych oraz franczyzowych, które działają w mniejszych miejscowościach. Jednak pracownicy tych placówek muszą bardzo dokładnie sprawdzać czy przynoszone do sklepu opakowania mają oznaczenie systemu kaucyjnego. Pomyłka w tym aspekcie będzie generować straty dla właściciela sklepu, który ze swojej kieszeni będzie pokrywać „kaucję”, której żaden operator mu nie odda.  

– Kaucjomaty są wygodną, praktyczną formą realizacji zwrotu opakowań do systemu. Ale oczywiście mniejsze jednostki handlowe będą realizowały zbiórkę w postaci manualnej, czyli przy użyciu ręcznych skanerów i systemów workowych – podkreśla Piotr Okurowski.

Rozwiązaniem dla mniejszych sklepów mogą być także mobilne butelkomaty. W praktyce to rozwiązanie działa niemal jak kurier, który odbiera ze sklepu opakowania i automatycznie je zlicza.

– To usługa zliczeniowa i antyfraudowa, która w zbiórce manualnej jest niemożliwa. Mobilny van, który ma urządzenie reverse vending machine i jest w stanie obsłużyć wszystkie opakowania ujęte w ustawie o systemie kaucyjnym w Polsce – wyjaśnia Patryk Beyer, dyrektor operacyjny Returmatic Polska.

Więcej na ten temat możesz przeczytać tu: Mobilne butelkomaty - pojawiła się alternatywna propozycja dla małych sklepów.

System kaucyjny – za jakie opakowania klient dostanie kaucję i w jakiej wysokości?

Warto dodać, że systemem kaucyjnym objęte są opakowania jednorazowego użytku na napoje z tworzyw sztucznych o pojemności do 3 litrów, puszki metalowe do 1 litra oraz butelki szklane wielokrotnego użytku do 1,5 litra. Na dodatek opakowania muszą mieć odpowiednie oznaczenia systemu kaucyjnego:

  • puszki oraz butelki plastikowe z oznaczeniem „kaucja 0,50 zł”.
  • szklane butelki wielokrotnego użytku muszą mieć oznaczenie „kaucja 1,00 zł”.

Wzór obu oznaczeń można zobaczyć na stronie resortu środowiska: Oznakowanie opakowań w systemie kaucyjnym.

31.10.2025 / 18:42
StoryEditor
Franczyza Fly Park to 600 tys. zł na start. A kiedy pojawią się zyski?
Franczyza Fly Park to 600 tys. zł na start. A kiedy pojawią się zyski? (fot. Fly Park)

FlyPark to sieć nowoczesnych parków trampolin, a jednocześnie pomysł na biznes w modelu franczyzowy. Na czym polega taka franczyza? Na jakie wsparcie może liczyć franczyzobiorca? I ile kosztuje uruchomienie takiego parku rozrywki?

W artykule przeczytasz:

  • Jaka jest oferta Fly Park?
  • Gdzie już działają Fly Parki w Polsce?
  • Jak powstają hale Fly Park?
  • Jakie wsparcie otrzymuje franczyzobiorca Fly Park?
  • Jakie są koszty franczyzy Fly Park?
  • Czy inwestycja w franczyzę Fly Park się opłaca?

Model franczyzowy Fly Park oferuje rzeszowska spółka Fly Park In. Jak na razie hale z tym logo działają w sześciu miastach, a wkrótce sieć ma rozrosnąć do dziesięciu punktów.

Jaka jest oferta Fly Park?

Parki rozrywki Fly Park oferuje klientom aktywne spędzenie czasu i to niezależnie od wieku. Modelowy obiekt posiada m.in. tory ninja, boiska multisportowe, tyrolkę, baseny z gąbkami, areny z trampolinami, batuty, dmuchane parki zabaw oraz strefy workoutu. Jednak każdy franczyzobiorca może zaprojektować indywidualnie dodatkowe atrakcje. Mogą to być chociażby ścianki wspinaczkowe, sale zabaw z krainy głębin, strefy dla dzieci, a nawet tory gokartowe.

Klientami Fly Park mogą być zarówno rodziny z dziećmi, jak i zorganizowane grupy, które w takim obiekcie mogą ćwiczyć akrobatykę, parkour lub fitness na trampolinach. Franczyzobiorcy parków rozrywki mają w ofercie także imprezy urodzinowe oraz wyjścia integracyjne dla firm. Kolejną z usług jest trening personalny.

Gdzie już działają Fly Parki w Polsce?

 Fly Park In, czyli spółka, która jest franczyzodawcą podaje, że najlepszym miejscem na ulokowanie parku trampolin jest centrum miast o dużym natężeniu ruchu, np. w galeriach handlowych. Chociaż niektóre podobne parki znajdują się na terenach przemysłowych i radzą sobie całkiem nieźle.

Obecnie punkty Fly Park działają m.in. w:

  • Rzeszowie,
  • Kielcach,
  • Tarnowie,
  • Radlinie,
  • Poznaniu,
  • Bytomiu.

Spółka zamierza w najbliższym czasie uruchomić kolejne parki trampolin w Bełchatowie, Brzegu, Radomsku oraz Sanoku.

Jak powstają hale Fly Park?

Żeby uruchomić nowy punkt Fly Park należy dysponować odpowiednim obiektem. Fly Park In podaje, że hala powinna mieć powierzchnię minimum 1000 mkw., a jej wysokość powinna przekraczać 6 metrów wysokości do najniższego punktu konstrukcji dachu. Dodatkowo obiekt musi być ogrzewany, ocieplony i wentylowany oraz skanalizowany. Istotna jest także dość duża ilość miejsc parkingowych przy budynku. Franczyzobiorca musi także sprawdzić, czy hala ma przeznaczenie usługowo-rekreacyjne lub czy istnieje możliwość zmiany sposobu użytkowania.

Kolejny etap to proces projektowania nowego parku trampolin. Rozpoczyna się on od wyboru i rozmieszczenia atrakcji, a następnie wykonania profesjonalnych wizualizacji 3D. Dzięki wizualizacji można zobrazować funkcjonalność obiektu i uniknąć błędów podczas produkcji oraz montażu. Natomiast sam etap montażu wszystkich elementów Fly Parku trwa zazwyczaj od 3 do 6 miesięcy.  

Jakie wsparcie otrzymuje franczyzobiorca Fly Park?

Spółka Fly Park In zapewnia franczyzobiorcy wsparcie na etapie wyboru lokalizacji pod halę Fly Park oraz podczas jej projektowania i przygotowania kosztorysu. Sieć wspiera partnerów również podczas negocjacji warunków czynszu lub najmu hali. Spółka pomaga franczyzobiorcy też przy zatrudnieniu personelu i szkoleniach oraz zapewnia wsparcie marketingowe.

Jakie są koszty franczyzy Fly Park?

Natomiast franczyza Fly Park wymaga dość dużego kapitału na start. Jak podaje spółka, franczyzobiorca musi liczyć się z nakładami inwestycyjnymi minimum 600 zł za każdy metr kwadratowy. A skoro najmniejsza hala powinna mieć 1000 mkw, to minimalny wkład własny wynosi 600 tys. zł. Jednak należy przyjąć, że te koszty będą jeszcze wyższe, bowiem niektóre hale Fly Park mają niemal 3 tys. mkw.

Do tego należy doliczyć jednorazową opłatę licencyjną w kwocie 10 tys. zł.

Franczyzobiorca ponosi także na rzecz sieci koszty stałe już po uruchomieniu parku, w tym:

  • opłata franczyzowa – 7% od obrotu netto miesięcznie.
  • opłata marketingowa – 2% od obrotu miesięcznie.

Dodatkowo także koszty operacyjne jak czynsz, media czy wynagrodzenia dla pracowników.

Czy inwestycja w franczyzę Fly Park się opłaca?

Chociaż nakłady początkowe są wysokie, to firma zapewnia, że franczyzobiorca może liczyć na wysokie przychody. Fly Park In twierdzi, że zwrot z inwestycji może nastąpić już w ciągu 12 miesięcy od rozpoczęcia działalności.

Jednak ostateczna opłacalność zależy od lokalizacji, kosztów wynajmu i siły lokalnego rynku.

image

Xtreme Fitness Gyms wchodzi do dużych miast. Na pierwszy ogień poszła Warszawa

01. listopad 2025 09:21