19.05.2024 / 19:55
StoryEditor

Dino z miejskim konceptem. Sieć supermarketów dyskontowych podbija nie tylko wsie i miasteczka, ale także duże miasta

Dawny Dom Handlowy braci Barasch 1904 r. Obecnie Dom Handlowy Feniks. fot. feniks.wroc.pl/galeria
Dino otworzyło sklep spożywczy w Domu Handlowego Feniks we Wrocławiu, który znajduje się pod adresem Rynek 31-32. Supermarket ruszył 15 maja br. To nie pierwszy sklep, który operator z Krotoszyna uruchomiła w dużym mieście. Już od wielu lat Dino po cichu rozwija swoje sklepy w największych miastach takich jak Wrocław, Poznań czy Łódź.

Supermarket Dino zastąpił w Domu Handlowego Feniks we Wrocławiu placówkę sieci Społem, która traciła klientów i nie była w stanie efektywnie konkurować z większymi operatorami, m.in. dyskontowymi.

- Sklep spożywczy, który prowadziliśmy, bardziej przypominał delikatesy niż dyskont. Jego rozmiar i liczba stoisk serwisowych wymagały większego zatrudnienia. Przy malejących obrotach, malejących marżach i niezmienionych kosztach, a także rosnących kosztach operacyjnych, utrzymanie sklepu stało się nieopłacalne. Koszty energii, pracy i płac wzrastały, co wpływało zarówno na rentowność, jak i satysfakcję klientów — mówił w rozmowie z gazeta.pl Jerzy Kraśniewski, prezes zarządu "Społem" Powszechnej Spółdzielni Spożywców Feniks we Wrocławiu

W DH Feniks Dino będzie wynajmowało lokal, co czyni niezwykle rzadko. Zwykle firma buduje własne sklepy w mniejszych miejscowościach lub na wsiach, są to placówki o powierzchni 400 mkw. i parkingiem na kilkadziesiąt aut. Operator zatrudnił pracowników, którzy wcześniej pracowali w placówce Społem. Sklep ma już koncesję na alkohol.

W TYM MIEJSCU WARTO PRZYPOMNIEĆ NASZ TEKST NT. EKSPANSJI SIECI DINO Z LIPCA 2023 R. JEGO FRAGMENTY ZNAJDZIECIE PONIŻEJ A CAŁOŚĆ JEST DO PRZECZYTANIA POD LINKIEM: To nieprawda, że Dino otwiera markety tylko na terenach wiejskich! Sprawdź jak sieć rozwija się w dużych miastach

Dino w dużych miastach

Ekspansja sieci Dino w największych miastach rozpoczęła się już wiele lat temu, a prestiżowa lokalizacja we Wrocławiu pokazuje, że firma chce ten kierunek rozwoju kontynuować. Oczywiście priorytetem pozostają małe  i średnie miasta oraz tereny wiejskie.

Supermarkety Dino można spotkać na terenie takich miasta jak Wrocław, Łódź, Poznań, Bydgoszcz, Gorzów Wielkopolski, Lubin czy Zielona Góra. Część z tych sklepów ma już swoje lata – powstały wtedy, gdy operator nie koncentrował swojej strategii na mniejszych miejscowościach i chciał rozwijać się wszędzie, gdzie były do tego dogodne lokalizacje, czyli także w największych miastach. Później – gdy współinwestorem został fundusz EI, a tempo ekspansji zaczęło przyspieszać – sieć podjęła decyzję, że nie będzie marnować środków i energii na walkę o największe miasta z Biedronką, Lidlem czy Netto i z decydowała się na budowanie swojej pozycji w niezagospodarowanej niszy rynkowej, czyli Polsce małomiasteczkowej. Jednak nawet dzisiaj Dino otwiera sklepy w dużych miastach, chociaż są to głównie ich obrzeża – lokalizacje, gdzie grunty są nadal stosunkowo tanie, a konkurencja bardzo ograniczona.

Kluczowym elementem strategii sieci Dino, a tym samym fundamentem jej sukcesu, jest zajęcie „nowego” rynku – wsi, a także małych i średniej wielkości miejscowości – na którym swojej pozycji nie zdołali jeszcze zdobyć konkurenci, tacy jak Biedronka. Mówienie o Dino, że jest to sieć małomiasteczkowa czy wiejska to mocne nadużycie. Operator z Krotoszyna po cichu – od wielu lat – testuje lokalizacje w średniej wielkości miastach, ale też w największych metropoliach. Sprawdziliśmy dla Was kilka większych miast po lewej stronie Wisły. Jak to wygląda?

Dlaczego Dino buduje stodoły?

Sieć Dino, która bazuje na precyzyjnie ujednoliconym formacie marketów, także w największych miastach uruchamia charakterystyczne dla sieci sklepy „stodoły”, czyli placówki o bardzo prostej i taniej w budowie konstrukcji. Przypomnijmy, że tego typu sklepy otwierały przez wiele lat także sieci Biedronka, Lidl, Aldi czy wcześniej dyskonty Plus. Jednocześnie Dino można znaleźć w wynajmowanych lokalach, będących częścią większych kompleksów handlowych, pasażach handlowych na parterach bloków mieszkalnych czy w wolnostojących pawilonach. Dzisiaj dla detalisty rozwój w największych miastach nie jest priorytetem, ale dzięki sklepom, które działają już na ich terenie, firma zdobywa kompetencje do ewentualnej ekspansji w przyszłości, jeśli nie szerokiej to punktowej.

Co ciekawe, wydaje się, że sieć nie zdecydowała się na zróżnicowanie oferty dla dużych miast i mniejszych miejscowości. Sklepy, które poddaliśmy analizie oferują podobny asortyment, oparty na produktach mniejszych i średnich lokalnych dostawców, stoisku z obsługą oferującym wędliny i mięso należącej do grupy firmy Agro-Rydzyna, stoiskach z warzywami i owocami oraz pieczywem odpiekanym na miejscu. Układ sklepu, o ile pozwala rozmiar lokalu, jest analogiczny do tego, który znamy z większości lokalizacji.

Dino w Domu Handlowym Feniks

Dom Handlowy Feniks nazywany był m.in. wrocławskim Harrodsem. Jego historia sięga 1904 roku kiedy otwarto Dom Handlowy Braci Barasch. Jego secesyjne fasady zdobiły przeszklone witryny, a na wieży kamienicy umieszczono podświetlany globus. Obecnie budek wygląda inaczej niż w momencie oddania. W 1929 roku secesyjny przepych elewacji został zmieniony na styl modernistyczny. Obiekt przebudowano, dzięki czemu zyskał 1,2 tys. mkw. dodatkowej powierzchni handlowej. W latach 30. ub. wieku kamienica zmieniła właściciela, a po II Wojnie Światowej zarządzanie budynkiem przejęła Powszechna Spółdzielnia Spożywców, obecnie Społem PSS Feniks.

11.06.2025 / 15:46
StoryEditor
Green Caffè Nero wchodzi do Trójmiasta. Na horyzoncie setny lokal w Polsce
Green Caffè Nero otwiera się w Gdańsku (fot. Green Caffè Nero)

Green Caffè Nero właśnie uruchomiło pierwszy lokal w Gdańsku, a za chwilę kolejny wystartuje w Gdyni. Sieć zbliża się do liczby stu placówek w całym kraju.

Pierwsza kawiarnia Green Caffè Nero w Trójmieście otworzyła swoje drzwi 11 czerwca w Gdańsku, przy ulicy Antoniego Słonimskiego 8, w intensywnie rozwijającej się części kompleks...

Dziękujemy, że nas czytasz!
Pozostało jeszcze 90% tekstu

Jeśli widzisz ten tekst, oznacza to, że wykorzystałeś limit bezpłatnych artykułów w tym miesiącu lub próbujesz przeczytać artykuł premium, dostępny wyłącznie dla naszych Subskrybentów. Wspieraj profesjonalne dziennikarstwo. Wykup subskrypcję i uzyskaj nieograniczony dostęp do naszego portalu.

Kliknij i sprawdź wszystkie korzyści z prenumeraty WH Plus

DOSTĘP 30 DNI
34,99 zł - 30 dni
PRENUMERATA ROCZNA WH PLUS
399,99 zł - 365 dni

W RAMACH SUBSKRYBCJI OTRZYMASZ:

  • Dostęp do ekskluzywnych treści publikowanych wyłącznie na naszym portalu
  • Dostęp do wszystkich bieżących artykułów - newsów, analiz, raportów, komentarzy, wywiadów
  • Dostęp do całego archiwum artykułów na portalu wiadomoscihandlowe.pl - ponad 50 tys. materiałów dziennikarskich

W ramach Prenumeraty WH Plus także:

  • 6 wydań magazynu Wiadomości Handlowe w wersji drukowanej i e-wydania
  • Raport:Lista 60 regionalnych i lokalnych spożywczych sieci handlowych – trendy, prognozy wyzwania dla małych sieci
  • Tygodniowy przegląd kluczowych informacji i analiz. W każdy piątek w twojej skrzynce e-mail.
  • Gwarantowane miejsce na webinarach organizowanych przez Wiadomości Handlowe
  • Rabat 30% na wybrane raporty WH MARKET

15.06.2025 / 19:53
StoryEditor
Płaca minimalna w górę. Oto o ile wzrosną koszty dla właścicieli sklepów

Rząd określił o ile wzrośnie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę w 2026 r. Z kwotami nie zgadzają się zarówno organizację handlu, jak i pracowników. A my sprawdzamy o ile wzrosną koszty przedsiębiorców zatrudniających sprzedawców w sklepach.

W artykule przeczytasz:  

  • Minimalnego wynagrodzenia za pracę wzrośnie o 140 zł
  • Pracodawcy przeciwni podnoszeniu płacy minimalnej
  • Związkowcy chcą, by płaca minimalne wzrosła w 2026 roku do 5015 zł
  • O ile wzrosną koszty osób prowadzących sklep po zmianie płacy minimalnej? 

Minimalnego wynagrodzenia za pracę wzrośnie o 140 zł

Rząd 12 czerwca oficjalnie przyjął propozycję wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz minimalnej stawki godzinowej w 2026 r. Rząd zaproponował, aby od 1 stycznia 2026 roku:

  • minimalne wynagrodzenie za pracę wynosiło 4806 zł,
  • minimalna stawka godzinowa dla określonych umów cywilnoprawnych wyniesie 31,40 zł.

Oznacza to wzrost obu stawie o 3 proc. W praktyce minimalne wynagrodzenie za pracę w 2026 roku wzrośnie o 140 zł brutto, gdyż obecnie wynosi 4666 zł.

Należy dodać, że jest to na razie propozycją, którą rząd jeszcze będzie konsultował z Radą Dialogu Społecznego (RDS).

Pracodawcy przeciwni tak dużemu podnoszeniu płacy minimalnej

Jednak o porozumienie w ramach RDS będzie dość ciężko, bo przedstawiciele biznesu i strona związkowa mają skrajnie różne podejście do wysokości minimalnego wynagrodzenia w 2026 roku. Organizacje zrzeszające pracodawców uważają, że kolejny wzrost kwoty minimalnej za pracę uderzy w firmy, zwłaszcza te najmniejsze.

–  Podniesienie płacy minimalnej znacząco zwiększy więc koszty stałe przedsiębiorców.  W wypadku handlu, przeciążonego licznymi kosztami związanymi z prowadzeniem działalności (jak choćby wdrożenie systemu kaucyjnego), będzie to bez wątpienia czynnik prowadzący do likwidacji tysięcy sklepów ­­– ostrzega Maciej Ptaszyński, prezes Polskiej Izby Handlu.

Więcej na ten temat przeczytasz w artykule:  Prezes Polskiej Izby Handlu alarmuje, że tysiące sklepów może zbankrutować.

Natomiast Pracodawcy RP, Business Centre Club, Konfederacja Lewiatan i inne organizacje w oficjalnym komunikacie podkreślają, że płaca minimalna w 2026 roku powinna wzrosnąć maksymalnie o 50 zł. Zwracają też uwagę, że w Polsce płace minimalną pobiera aż 25 proc. osób zatrudnionych na etacie, podczas gdy w UE jest to 7 proc, a w USA tylko 1 proc.

– Płace powinny zależeć od kompetencji, kwalifikacji, starania oraz wydajności czy produktywności pracy pracownika, nie od ustawy. W gospodarce rynkowe płace powinny być efektem działania sił rynkowych – podkreślają organizacje pracodawców.

Zarówno Polska Izba Handlu, jak i Pracodawcy RP zwracają też uwagę, że wzrost płacy minimalnej może przełożyć się na szybszy wzrost inflacji.

Związkowcy chcą, by płaca minimalne wzrosła w 2026 roku do 5015 zł

Zupełnie inne zdanie w tym temacie mają organizacje związkowe. Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych (OPZZ) wręcz zarzuca, że rząd Donalda Tuska w kwestii wynagrodzenia „uległ naciskom lobby pracodawców i zignorował realia, w jakich funkcjonuje ponad 3 miliony pracowników”.

– Podwyżka o 140 zł brutto, czyli 95 zł netto, nie zapewni realnego wzrostu wynagrodzenia minimalnego. To raczej próba zachowania pozorów troski o siłę nabywczą pracowników ­– argumentuje OPZZ.

Centrale związkowe po ogłoszeniu oficjalnej propozycji rządu obstają przy swoich żądaniach – chcą, aby płaca minimalne wzrosła do poziomu 5015 zł, czyli o 238 zł netto

O ile wzrosną koszty osób prowadzących sklep po zmianie płacy minimalnej?

Wzrost płacy minimalnej oznacza także wyższe koszty dla pracodawców, w tym właścicieli małych sklepów i tych prowadzonych w ramach franczyzy. Warto jednak pamiętać, że pracodawca ponosi wyższe koszty niż tylko wynagrodzenie brutto.

Przy obecnej płacy minimalnej wynoszącej 4666 zł brutto, koszt pensji dla pracodawcy na jednego pracownika wynosi 5621,60 zł. Jeśli płaca minimalna wzrośnie do proponowanej przez rząd kwoty 4806 zł, wówczas właściciel sklepu za jednego pracownika z taką pensją będzie musiał zapłacić łącznie 5790,28 zł.

Gdyby przeszła jednak propozycja związkowców i minimalne wynagrodzenie od 2026 roku wynosiłoby 5015 zł brutto, wówczas pracodawca za jednego pracownika odprowadzi łącznie 6042,08 zł.

image

Robert Rękas, prezes PSH Lewiatan: Nowy podatek handlowy zlikwiduje niezależny handel

15. czerwiec 2025 23:25