Godziny dla seniorów rujnują sprzedaż w sklepach. Coraz mniej klientów przed południem
Godziny dla seniorów miały pomóc starszym ludziom robić zakupy bez konieczności spotykania tłumów ludzi, zapobiegać rozprzestrzenianiu koronawirusa i uporządkować ruch w sklepach. Okazuje się, że bardzo często dezorganizują sprzedaż i działanie sklepów. Według danych CMR, obroty małych sklepów w czasie godzin dla seniorów były średnio o 24 procent niższe niż godzinę później, kiedy zakupy mogli robić już wszyscy klienci.
Niestety wiele sklepów boryka się z całkowitym brakiem klientów między godziną 10 a 12, o czym pisaliśmy już niejednokrotnie. Jak się jednak okazuje, klienci przyzwyczajeni do godzin dla seniorów, często spędzając czas i pracując w domu, przestali odwiedzać sklepy także rano, przed godziną 10.
W jednej z drogerii Rossmann na warszawskiej Woli ok. godziny 9:40 zastałam pusty sklep. Sprzedawczyni, po uwadze, że „trochę dziś mało klientów”, zdradziła, że sytuacja wygląda tak codziennie od kiedy wprowadzono godziny dla seniorów. – Ludzie wolą przychodzić teraz po 12, a w zasadzie później – mówi kobieta, którą w tej drogerii widuję od mniej więcej 2 lat.
Sytuacja podobnie wyglądała w Biedronce, w której w weekendy, kiedy godziny dla seniorów nie obowiązują, między 9 a 10 są tłumy klientów. Obecnie do godziny 12 czynna jest jedna na 5 kas a klientów można policzyć na palcach jednej ręki. Co ciekawe, sklep ma ograniczenie do 70 klientów. Nikt nie pilnuje tego, ilu klientów jest w sklepie. Rano nie ma takiej potrzeby, bo klientów jest bardzo mało. Ochroniarz, który pilnuje ruchu w sklepie, pojawia się przed drzwiami dopiero ok. 12:30-13, zaraz po godzinach dla seniorów, kiedy do sklepu przychodzą wszyscy ci klienci, którzy nie zdążyli zrobić porannych zakupów, ale też szybko sprzed drzwi sklepu znika, bo tłum z czasem rzednie.
- Klienci raczej nie przychodzą do nas rano, najwięcej osób jest w sklepie ok. godziny 13, 15 i 18 – tłumaczy kierowniczka sklepu. I faktycznie, w tych godzinach do kas ustawiają się największe kolejki.
W najgorszej sytuacji przez godziny dla seniorów znajdują się małe, osiedlowe sklepy typu convenience. Choć Żabka zorganizowała ostatnio specjalną promocję dotyczącą dań marki własnej Szamamm sprzedając je seniorom w godzinach 10-12 ze zniżką, starania sieci nie przyniosły zwiększonej liczby klientów. – Klientów prawie nie ma, ale za to mamy sporo zamówień od firm dostarczających zakupy. Odpiekamy pieczywo, zwłaszcza czosnkowe bagietki, dobrze sprzedają się parówki, sery, dania gotowe, przekąski – zdradza sprzedawca w pobliskiej Żabce.
Niestety, godziny dla seniorów nie spowodowały, że seniorzy robią zakupy tylko w wyznaczonym czasie, są za to zmorą dla sklepów i innych klientów, którzy zakupy muszą planować po 12, nawet jeśli dotyczą one typowo śniadaniowych produktów. Poniższy wykres prezentuje dane zebrane przez Centrum Monitorowania Rynku.

3 komentarze
-
01.12.2020
Proponuję akcję protestacyjną, niech sklepy masowo robią całkowite zamknięcie między 10 a 12.
-
27.11.2020
Skoro nie wolno młodszym opiekunom robić zakupów razem z seniorem, to seniorzy przestali w ogóle chodzić do sklepów, albo robią je wtedy, kiedy do sklepu mogą wchodzić wszyscy.
-
26.11.2020
Stare dziady. Chlebki.
12