Kawiarnia La Cafe jednak nie podpisuje umów o dzieło z klientami – pomysł zbyt ryzykowny
Kawiarnia La Cafe z Chełma nie wdrożyła swojego pomysłu na obejście restrykcji pandemicznych. Firma chciała od poniedziału podpisywać umowy o dzieło z klientami – jako „pracownicy” mogliby konsumować napoje i przekąski na miejscu. Restauratorzy uznali jednak, że koncepcja „musi być jeszcze dopracowana” – relacjonuje serwis Money.pl.
Jak informowały wiadomoscihandlowe.pl, chełmska kawiarnia La Cafe zapowiedziała w piątek, że od poniedziałku jej klienci mogą cieszyć się „konsumpcją na miejscu”. Aby było to możliwe mimo sobotniego rozporządzenia rządu, które ograniczyło działalność lokali gastronomicznych do sprzedaży na wynos, kawiarnia zamierzała podpisywać z klientami „umowy o dzieło”, których przedmiotem miało być sporządzenie opinii o konsumowanych produktach. Za wykonanie umowy lokal miał płacić konsumentom 1 zł, a kwota ta miała być odliczana od rachunku.
Pomysłowi restauratorzy znaleźli i próbowali wykorzystać lukę w przepisach rządowych – zakaz konsumpcji na miejscu nie dotyczy pracowników placówki gastronomicznej. Jak ustalił serwis Money.pl, pomysł spotkał się z ogromnym zainteresowaniem zarówno konsumentów, jak i innych restauratorów, chętnych do skopiowania „patentu” na ominięcie restrykcji.
Jednak w poniedziałek właściciele La Cafe wstrzymali się z realizacją swoich zamiarów, Postanowili dokładniej przemyśleć swój pomysł, który "musi być jeszcze dopracowany". Obawiają się, że ryzyko ostrej reakcji ze strony „instytucji państwowych” jest zbyt duże – oprócz ewentualnych kar finansowych w arsenale kontrolerów jest nawet odebranie koncesji na prowadzenie działalności gastronomicznej i zamknięcie lokalu.
Pomysłowi przedsiębiorcy zapewniają jednak, że "z niczego nie rezygnują" – czytamy w serwisie Money.pl.
22