Prezes CCC o ewentualnych zagrożeniach dla spółki spowodowanych koronawirusem
W związku z zagrożeniem epidemią koronawirusa spada odwiedzalność galerii handlowych, a co za tym idzie i sklepów CCC. Polacy skupili się na produktach pierwszej potrzeby. Marcin Czyczerski, prezes CCC, zapytany przez portal businessinsider.com.pl potwierdził, że odwiedzalność centrów handlowych spada w ciągu ostatnich kliku dni.
Szef największego producenta obuwia w Polsce podkreślił, że spółka ma również kanały e-commerce, które w IV kwartale 2019 roku odpowiadały już za niemal 30 proc. sprzedaży. - W związku z obecną sytuacją widzimy dynamiczne wzrosty w tym segmencie, które istotnie neutralizują spadek odwiedzalności w sklepach stacjonarnych – mówi Marcin Czyczerski.
Notowania akcji CCC spadły od początku roku o 65 proc. Na kurs akcji wpływa również sytuacja w Chinach, skąd pochodzi większość dostaw towarów spółki. CCC w ubiegłym roku sprowadzało stamtąd 32,5 proc. dostaw.
CCC podkreśla, że na razie nie ma problemów z towarem. Jeszcze na początku marca br. Daria Sulgostowska, rzecznik prasowy CCC, zapytana przez portal wiadomoscihandlowe.pl o wpływ koronawirusa na działalność formy odpowiedziała, że pod względem biznesowym i logistycznym spółka nie odczuwa skutków epidemii.
– Wysyłki kolekcji wiosna-lato 2020 zostały zrealizowane przed Chińskim Nowym Rokiem. Nieduża część towarów nieodebranych to towary letnie, na które mamy chwilę czasu i które w razie potrzeby odbierzemy szybszym transportem kolejowym. Dlatego też zatowarowanie sklepów na najbliższy wiosenny sezon jest zagwarantowane. Według kontraktacji i zamówień, które były składane przed Chińskim Nowym Rokiem, produkcja asortymentu jesienno-zimowego ma ruszyć w miesiącach marzec-kwiecień. Monitorujemy sytuację. W każdym aspekcie mamy alternatywy (transport/inne prowincje/inne kierunki dostaw) – podała Daria Sulgostowska.
Dla CCC najgorszym scenariuszem byłoby zastosowanie w Polsce rozwiązania włoskiego, gdzie pozwolono na otwarcie tylko sklepów z żywnością. Polscy politycy podkreślają na razie, że nie grozi nam zamknięcie sklepów i galerii handlowych, ale właśnie tego boją się inwestorzy CCC.
Eksperci z Retail Institute oceniają, że spadki odwiedzalności wywołane wirusem mogą sięgać co najmniej 25-30 proc. Dodają jednak od razu, że ostatecznego wpływu na obroty na tym etapie nie sposób ocenić. Polacy, co jest w aktualnej sytuacji absolutnie zrozumiałe, będą w najbliższym czasie ograniczać czas wizyt w miejscach publicznych do niezbędnego minimum.
1 komentarz
-
16.03.2020
"Dla CCC najgorszym scenariuszem byłoby zastosowanie w Polsce rozwiązania włoskiego, gdzie pozwolono na otwarcie tylko sklepów z żywnością" zatem....... pan prezes także kazał wziąć pracownikom urlop (wykorzystać urlop wypoczynkowy) informując telefonicznie w piątkowe popołudnie, jednocześnie pracownik ma być pod telefonem i mailem, czyli pracować. Zatem ryba gnije od głowy....
9