Rynek pracownika to wyzwanie dla sieci handlowych
Sytuacja na rynku pracy w Polsce staje się bezprecedensowa. Niskie bezrobocie i rosnące wymagania płacowe są największym wyzwaniem dla wielu sieci handlowych. Tylko te firmy, które odpowiednio wcześnie wdrożyły długoterminowe strategie utrzymania właściwych relacji z pracownikami, odnajdują się w nowej rzeczywistości.
Rynek pracy w Polsce w bardzo krótkim czasie zmienił się z rynku pracodawcy w rynek pracownika. W efekcie przedsiębiorcy muszą coraz mocniej zabiegać o utalentowanych i mających odpowiednie kwalifikacje pracowników. To tym trudniejsze, że w wielu branżach, również w handlu i usługach, trwa swoista rewolucja. W walce o klienta coraz ważniejsza staje się jakość obsługi, a w tej kwestii kluczowe są kompetencje personelu.
- Konsumenci zwracają uwagę na to, jak są traktowani przez pracowników danej sieci czy firmy usługowej. Cena jest i pozostanie ważnym elementem konkurencyjności przedsiębiorstw, ale coraz istotniejsze jest to, czy personel jest dobry. Dlatego przedsiębiorcy muszą wyszukiwać najbardziej wartościowych pracowników, dbać o nich, szkolić, żeby móc z ich pomocą wyróżnić się na rynku – mówi Marcin Petrykowski, managing director w firmie Standard & Poors Global Ratings.
Z kolei w ocenie Dariusza Kalinowskiego, prezesa spółki Emperia Holding, to, co się dzieje obecnie na rynku pracy, jest normalną sytuacją, która nie powinna wzbudzać nadmiernych obaw.
– Rosnące oczekiwania płacowe pracowników czy kandydatów na pracowników nie są największym problemem detalistów. Chodzi o to, że nasycenie konkurencyjne rynku zmienia proporcje sprzedaży like‑for‑like. I to jest poważniejszy problem – mówi Kalinowski.
Przyznaje, że zawirowania na rynku pracy mogą być kłopotliwe dla sieci, które mają dużą liczbę sklepów i planują dalszą ekspansję terytorialną.
– Emperia zamierza w tym roku otworzyć mniej więcej sto nowych placówek. W sytuacji, kiedy wchodzimy na nowe rynki, musimy zachęcić ludzi, którzy jeszcze nas nie znają, do tego, żeby chcieli się u nas zatrudnić. Wiemy, jak to robić i takie podejście wpisuje się w naszą strategię – podsumowuje Dariusz Kalinowski.