Wrzesień w handlu może być dobry
Jedni narzekają, że wrzesień to pod względem obrotów najgorszy miesiąc w handlu, inni twierdzą, że wraz z pierwszym dzwonkiem utargi rosną. Wiele zależy od tego, w jakim miejscu znajduje się sklep, i od tego, jak jego właściciel przygotował się do nowego sezonu.
Do nowego sezonu szkolnego warto przygotować sklep bardzo starannie, w tym koniecznie zadbać o kompletną ofertę wszystkich przyborów szkolnych. Bożena Winter, właścicielka sklepu Odido w Libidze wskazuje, że marże na te produkty są bardzo dobre, potrafią wynosić nawet 50 proc. - O ile ludzie kupują kompletne zestawy szkolne raczej w supermarketach i na bazarach, po zakupy uzupełniające przychodzą już do mnie. Jedyny konkurencyjny sklep w okolicy odpuścił ten temat, więc korzystamy podwójnie – komentuje.
- We wrześniu klienci mają głowę zaprzątnięta wydatkami związanymi ze szkołą. Kupują zeszyty i piórniki, kosztem produktów spożywczych. Rodzice myślą o wysłaniu dzieci na studia, a także o zakupie opału na zimę. Jednym słowem ludzie bardziej liczą się z pieniędzmi i nie wydają ich już tak łatwo jak w wakacje. Także turystów jest coraz mniej, a ci którzy zostają, to zazwyczaj ludzie w średnim wieku, bardziej odpowiedzialni i mniej skłonni do wydatków niż młodzież – dodaje Elżbieta Czacharowska, właścicielka Delikatesów u Czacharowskiej w Ostródzie.
Jednak wrzesień nie musi być złym miesiącem. Zwłaszcza gdy jest ładna pogoda. - Jeśli temperatura przekracza 20 stopni, ludzie wciąż chodzą nad jezioro, przypominają sobie lato, co sprzyja wydatkom na lody czy piwo – tłumaczy Elżbieta Czacharowska. - Na szczęście pogoda w ostatnich latach nas nie zawodzi, sezon nam się trochę wydłuża. Pocieszające jest również to, że obroty rosną w związku z programem 500+. Osiedlowy klient, który kiedyś musiał się ograniczać, teraz może sobie pozwolić na więcej. Ma dodatkowe pieniądze, więc chce kupować lepszy rzeczy, żyć na nieco wyższym poziomie – dodaje.
Na efekty programu „Rodzina 500+” zwraca uwagę również Bożena Winter. - Kilka tutejszych rodzin od momentu wypłaty świadczeń zaczęło codziennie robić większe zakupy. Jest szansa, że program przełoży się też na siłę nabywczą dzieci – skoro rodzice będą mieli więcej pieniędzy, to może i kieszonkowe będzie większe – zaznacza właścicielka sklepu Odido.
(SSZ)
3