11.04.2025 / 16:53
StoryEditor

Niedziela handlowa 13 kwietnia. Jak długo będą otwarte Biedronka, Dino i Lidl?

Jakie będą godziny otwarcia sklepów w niedzielę 13 kwietnia 2025 roku (fot. archiwum)

Sprawdzamy w jakich godzinach w Niedzielę Palmową klienci będą mogli zrobić zakupy w najpopularniejszych sieciach handlowych.

W jakich godzinach będziałać sklepy sieci: 

  • Biedronka
  • Dino
  • Lidl
  • Aldi
  • Netto
  • Kaufland
  • Żabka

Najbliższa niedziela handlowa przypada 13 kwietnia, czyli w tzw. Niedzielę Palmową. Jest to jedna z zaledwie ośmiu niedziel, kiedy nie obowiązuje zakaz handlu. Co ciekawe, kolejna z nich czeka nas jeszcze w kwietniu. Więcej na ten temat w artykule: Niedziele handlowe w kwietniu aż dwa razy. Kiedy zrobimy zakupy?

Sprawdziliśmy w jakich godzinach będę otwarte sklepy najbardziej popularnych sieci handlowych w Niedzielę Palmową.

Biedronka – godziny otwarcia w niedzielę 13 kwietnia

– Z myślą o świątecznych przygotowaniach Biedronka wydłuża godziny otwarcia sklepów w przedświąteczną niedzielę handlową i przygotowuje specjalne oferty na cały weekend.

Dziękujemy, że nas czytasz!
Pozostało jeszcze 72% tekstu

Jeśli widzisz ten tekst, oznacza to, że wykorzystałeś limit bezpłatnych artykułów w tym miesiącu lub próbujesz przeczytać artykuł premium, dostępny wyłącznie dla naszych Subskrybentów. Wspieraj profesjonalne dziennikarstwo. Wykup subskrypcję i uzyskaj nieograniczony dostęp do naszego portalu.

Kliknij i sprawdź wszystkie korzyści z prenumeraty WH Plus

DOSTĘP 30 DNI
34,99 zł - 30 dni
PRENUMERATA ROCZNA WH PLUS
399,99 zł - 365 dni

W RAMACH SUBSKRYBCJI OTRZYMASZ:

  • Dostęp do ekskluzywnych treści publikowanych wyłącznie na naszym portalu
  • Dostęp do wszystkich bieżących artykułów - newsów, analiz, raportów, komentarzy, wywiadów
  • Dostęp do całego archiwum artykułów na portalu wiadomoscihandlowe.pl - ponad 50 tys. materiałów dziennikarskich

W ramach Prenumeraty WH Plus także:

  • 6 wydań magazynu Wiadomości Handlowe w wersji drukowanej i e-wydania
  • Raport:Lista 60 regionalnych i lokalnych spożywczych sieci handlowych – trendy, prognozy wyzwania dla małych sieci
  • Tygodniowy przegląd kluczowych informacji i analiz. W każdy piątek w twojej skrzynce e-mail.
  • Gwarantowane miejsce na webinarach organizowanych przez Wiadomości Handlowe
  • Rabat 30% na wybrane raporty WH MARKET

17.10.2025 / 10:49
StoryEditor
16% Zetek chce mieć własną firmę. Ile z nich postawiło na prowadzenie Żabki?
16% Zetek chce mieć własną firmę Ile z nich postawiło na prowadzenie Żabki ? (fot. Canva + Żabka Polska)

Z badań wynika, że 16% przedstawicieli pokolenia Z w Polsce chce prowadzić firmę na własny rachunek. Część z nich realizuje te plany, wybierając franczyzę sklepów Żabka. Co jest najważniejsze dla Zetek w pracy i biznesie?

W artykule przeczytasz:

  • Prof. Żukowska: pokolenie Zet chcące mieć wybór między stabilnością a niezależnością
  • Pokolenie Zet – ile osób chce prowadzić własną firmę?
  • Co jest najważniejsze w pracy dla pokolenia Zet?
  • Czy poczucie bezpieczeństwa i własną działalność można pogodzić?
  • Czy ubezpieczenie biznesu pomaga młodym w prowadzeniu własnej firmy?
  • Ile osób z pokolenia Zet prowadzi sklepy Żabki?

14 października 2025 r. został zainaugurowany cykl spotkań „Żabka Press Café”. W ramach tych spotkań będą odbywać się rozmowy o przedsiębiorczości, aktywizacji społecznej i przyszłości rynku pracy.

Prof. Żukowska: pokolenie Zet chcące mieć wybór między stabilnością a niezależnością

Pierwszym z tematów było pokolenie Z oraz to, jak młodzi ludzie podchodzą do prowadzenia biznesu, w tym także tych w formule franczyzy.

– Pokolenie Z wyrasta w kulturze start-upów i wolności zawodowej, ale oczekują też zabezpieczeń, które daje etat. Czy w związku z tym przedsiębiorczość jawi im się jako atrakcyjna droga rozwoju? Na pewno jest to pokolenie chcące mieć wybór między stabilnością a niezależnością – mówi dr hab. Joanna Żukowska, profesor Szkoły Głównej Handlowej.

Pokolenie Zet – ile osób chce prowadzić własną firmę?

Podstawą do dyskusji był raport Work War Z, zrealizowany przez Enpulse i specjalistów z SGH. Dokument pokazuje, że ponad 70% badanych wskazuje, że preferuje klasyczną umowę o pracę. Według nich, daje ona poczucie stabilności, przewidywalności oraz dostęp do świadczeń socjalnych.

Natomiast 16% przedstawicieli pokolenia Z w Polsce preferuje prowadzenie własnej działalności gospodarczej. Chęć prowadzenia własnej firmy jest wyższa wśród studentów, bo aż 21 proc. z nich deklaruje chęć otwarcia własnego biznesu jeszcze przed rozpoczęciem kariery zawodowej. Wśród osób już pracujących, ale nie studiujących, odsetek ten wynosi 14%.

Natomiast niewielka część wskazała, że chciałaby pracować na 1/2 lub 3/4 etatu lub na umowę o dzieło – było to łącznie 9 proc. respondentów.

Co jest najważniejsze w pracy dla pokolenia Zet?

Z raportu można się również dowiedzieć jakie czynniki są najbardziej istotne dla młodego pokolenia w pracy. Wyniki pokazują, że dla 47% respondentów najważniejszym kryterium w pracy jest wysokość wynagrodzenia. Dla pokolenia Zet istotna jest też możliwości rozwoju (13%) oraz równowaga między pracą a życiem codziennym (12%).

Warto zwrócić uwagę na czynniki wpływające na zaangażowanie i satysfakcję z pracy wśród młodego pokolenia. Zetki najczęściej wskazywały na

  • wynagrodzenie (57% odpowiedzi),
  • dobra atmosfera (29%),
  • możliwości rozwoju (24%),
  • docenianie przez przełożonych (17%)
  • relacje z innymi pracownikami (16%).
  • benefity pozapłacowe (13%),
  • elastyczny czas pracy (11%)
  • wsparcie w miejscu pracy (11%).

Czy poczucie bezpieczeństwa i własną działalność można pogodzić?

Podczas dyskusji w ramach „Żabka Press Café” Przemysław Kijewski, Chief Operating Officer w Żabka Polska podkreślał kwestie poczucia bezpieczeństwa jaka jasno deklaruje pokolenie Zet. Według niego nie wyklucza to jednak prowadzenia własnej firmy.

– Młodzi chcą działać na własny rachunek, ale nie kosztem poczucia bezpieczeństwa. W Żabce dajemy im możliwość sprawdzenia się w roli przedsiębiorcy ograniczając ryzyko – najpierw w ramach programu „Bezpieczny Start”, a następnie poprzez sprawdzony model franczyzowy. Dzięki temu pokolenie Zet może realizować ambicje przedsiębiorcze z solidnym zapleczem wsparcia i know-how – przekonuje Przemysław Kijewski.

Na czym polega program „Bezpieczny Start” w Żabce? Jego uczestnicy w ciągu od dwóch do czterech tygodni uczą się, jak wyglądają codzienne obowiązki franczyzobiorcy. W ten sposób mogą zdobyć praktyczne doświadczenie i przygotować się do prowadzenia własnego sklepu.

Czy ubezpieczenie biznesu pomaga młodym w prowadzeniu własnej firmy?

Po części ze względu na zapewnienie poczucia bezpieczeństwa, młodzi franczyzobiorcy mogą skorzystania z produktów ubezpieczeniowych, jak chociażby „Polisa na biznes”.

– Polisa na biznes, czyli zbiorowe ubezpieczenie dla franczyzobiorców to produkt przygotowany przez Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych z grupy PZU. Jest odpowiedzią na potrzeby m.in młodych przedsiębiorców prowadzących działalność w ramach systemu franczyzowego, zapewniając im ochronę w razie trudnych sytuacji biznesowych, ale także możliwość rozwoju – podkreślił Wojciech Kmiecicki, Dyrektor Biura Ubezpieczeń Korporacyjnych TUW PZUW.

Ile osób z pokolenia Zet prowadzi sklepy Żabki?

Żabka Polska podaje, że od początku 2025 roku z programu „Bezpieczny Start” skorzystało ponad 200 osób. Spośród nich 119 już otworzyło swoje sklepy Żabka, a kolejne 80 jest w trakcie procesu rekrutacji. Co istotne, aż 86% uczestników programu to osoby z pokolenia Z.

Obecnie w całej Polsce działa ponad 11 800 sklepów Żabka, prowadzonych przez ponad 10 tys. franczyzobiorców. Wśród nich 2 844 osoby to przedstawiciele pokolenia Zet.

image

Żabka ujawnia przychody franczyzobiorców. Które sklepy generują po 33 000 zł?

28.10.2025 / 13:05
StoryEditor
Henryk Kania: Biedronka gra o zysk kosztem przedsiębiorców [WYWIAD]
Henryk Kania oskarża Biedronkę, że sieć generuje zysk, ale kosztem polskich przedsiębiorców (fot. AS photo family/Shutterstock + archiwum)

- Biedronka wykorzystywała swoją pozycję rynkową, by narzucać nieuczciwe rabaty wsteczne, potrącenia i opłaty marketingowe. W praktyce oznaczało to, że Zakłady Mięsne Henryk Kania dostarczały towar, za który nigdy nie otrzymywały pełnej zapłaty - mówi Henryk Kania w wywiadzie dla portalu wiadomoscihandlowe.pl. Tłumaczy również, dlaczego chce dostać list żelazny i wrócić do Polski.

28 października 2025 roku Sąd Okręgowy w Katowicach może podjąć decyzję w sprawie listu żelaznego dla Henryka Kani. A poniżej możan przeczytać pierwszą część wywiadu z biznesmanem, który przebywa w areszcie domowym w Ameryce Południowej.

W wywiadzie przeczytasz m.in.:

  • Henryk Kania: twierdzenie, że uciekałem z Polski, jest nadużyciem
  • Dlaczego Henryk Kania chce teraz wrócić do Polski i po co mu list żelazny?
  • Henryk Kania uważa, że Biedronka jest głównym beneficjentem upadku zakładów mięsnych
  • Biznesman zarzuca Biedronce, że ta z premedytacją doprowadziła do upadku legendarne zakłady mięsne 

Panie Prezesie, cały czas Pan jest w Argentynie. A gdzie dokładnie?

– W Buenos Aires.

Henryk Kania: twierdzenie, że uciekałem z Polski, jest nadużyciem

Jak Pan się znalazł w Argentynie? Dlaczego pan uciekł?

– Przed nikim nie uciekałem. Już około 2016 roku zdecydowaliśmy z moją obecną żoną, że zamieszkamy za granicą. Wynikało to z kwestii osobistych, w tym mojego rozwodu, opieki nad dziećmi itd. Będący pod moją opieką syn z pierwszego małżeństwa kształcił się później w Stanach Zjednoczonych.

Oczywiście bywałem w Polsce, bo byłem zainteresowany tym, co się dzieje w spółce i w biznesie. Ale kiedy jej zarząd zgłosił w sądzie przyspieszone postępowanie układowe, zrozumiałem, że coś jest nie tak. Dlatego w czerwcu 2019 roku objąłem funkcję pełniącego obowiązki prezesa zarządu na trzy miesiące. Gdy tę funkcję mi odebrano, po prostu wyjechałem z Polski. Twierdzenie, że uciekałem, jest nadużyciem. Nie można uciekać z miejsca, w którym się nie mieszka.

Jest Pan jednak w areszcie domowym w Argentynie?

– To w dużej mierze przypadek. Pojechaliśmy z żoną do Ameryki Południowej – najpierw zobaczyć Argentynę. Potem wróciłem tam na początku 2020 roku, już sam. I wtedy zastała mnie pandemia COVID.

Dosłownie z dnia na dzień kraj został zamknięty. Wprowadzono jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów na świecie: zakaz wychodzenia z domu, brak możliwości podróżowania, żadnych lotów.

W tym czasie w Polsce zapadła decyzja o moim tymczasowym aresztowaniu. Kiedy już osłabły rygory pandemii i próbowałem wylecieć z Argentyny, zostałem zatrzymany na lotnisku w Buenos Aires. Rozpoczęła się procedura ekstradycyjna.

Dlaczego Henryk Kania chce teraz wrócić do Polski i po co mu list żelazny?

Dlaczego teraz chce Pan wrócić do Polski? Stęsknił się Pan za krajem?

– Zarzuty prokuratury uważam za wyimaginowane. Nazwano mnie przestępcą i złodziejem, co dla człowieka, który przez lata był szanowanym przedsiębiorcą, było szokiem.

Domyślam się, że dość szybkie przejście od „polskiego króla wędlin” do „Henryka K.” mogło być bolesne.

– Tak. Prokuratura uprzykrzała życie nie tylko mnie, lecz także mojej rodzinie. Na przykład mój niepełnoletni syn, który uczył się w Stanach Zjednoczonych, miał zablokowane konto w Polsce tylko dlatego, że nosi to samo imię i nazwisko.

To wróćmy do tej kwestii – dlaczego właśnie teraz chce Pan wrócić do Polski?

– Dlaczego teraz? Ponieważ jakieś dwa czy trzy lata zajęło mi to, żebym w ogóle zrozumiał, o co chodzi. Co dokładnie stało się z Zakładami Mięsnymi Henryk Kania. A o tym, co się działo w spółce, jakie były działania zarządu spółki, jakie były tak naprawdę relacje zarządu z bankami oraz z Biedronką, dowiedziałem się dopiero z dokumentów udostępnionych mi przez prokuraturę. Byłem w szoku. Chociaż byłem akcjonariuszem i członkiem rady nadzorczej, nie miałem pojęcia o wielu decyzjach operacyjnych.

Po pierwsze, dlatego że wówczas rzadko bywałem w Polsce. A po drugie, to była spółka giełdowa, działająca zgodnie z międzynarodowymi standardami rachunkowości (MSR). Żeby podejmować decyzje finansowe, trzeba mieć specjalistyczną wiedzę – dlatego prezesem zarządu był wieloletni biegły rewident. Ja nie miałem takich kompetencji.

Henryk Kania chce odzyskać dobre imię i majątek

Ile czasu zajęło Panu zrozumienie, co się działo w Zakładach Mięsnych Henryk Kania?

– Dwa, może trzy lata. Tyle potrzebowałem, żeby ze szczątkowych dokumentów udostępnianych mi przez prokuraturę poskładać całość. A gdy już zaczęliśmy z żoną podejmować działania prawne, okazało się, że znowu trafiamy na mur. Prokuratura przestała nam wydawać dokumenty. Co więcej, mojej żonie, która jest prezesem spółki Staropolskie Specjały, do dziś nie zwrócono dokumentacji firmowej. Nie zwrócono też zarekwirowanych serwerów. To absurd.

Dziękujemy, że nas czytasz!
Pozostało jeszcze 75% tekstu

Jeśli widzisz ten tekst, oznacza to, że wykorzystałeś limit bezpłatnych artykułów w tym miesiącu lub próbujesz przeczytać artykuł premium, dostępny wyłącznie dla naszych Subskrybentów. Wspieraj profesjonalne dziennikarstwo. Wykup subskrypcję i uzyskaj nieograniczony dostęp do naszego portalu.

Kliknij i sprawdź wszystkie korzyści z prenumeraty WH Plus

DOSTĘP 30 DNI
34,99 zł - 30 dni
PRENUMERATA ROCZNA WH PLUS
399,99 zł - 365 dni

W RAMACH SUBSKRYBCJI OTRZYMASZ:

  • Dostęp do ekskluzywnych treści publikowanych wyłącznie na naszym portalu
  • Dostęp do wszystkich bieżących artykułów - newsów, analiz, raportów, komentarzy, wywiadów
  • Dostęp do całego archiwum artykułów na portalu wiadomoscihandlowe.pl - ponad 50 tys. materiałów dziennikarskich

W ramach Prenumeraty WH Plus także:

  • 6 wydań magazynu Wiadomości Handlowe w wersji drukowanej i e-wydania
  • Raport:Lista 60 regionalnych i lokalnych spożywczych sieci handlowych – trendy, prognozy wyzwania dla małych sieci
  • Tygodniowy przegląd kluczowych informacji i analiz. W każdy piątek w twojej skrzynce e-mail.
  • Gwarantowane miejsce na webinarach organizowanych przez Wiadomości Handlowe
  • Rabat 30% na wybrane raporty WH MARKET

30. październik 2025 17:30