Marek Niechciał, prezes UOKiK: Biedronka musi być bardzo czujna [WYWIAD]
Obecny lider polskiego rynku także musi być bardzo czujny, bo „pycha kroczy przed upadkiem”. Sama wielkość nie daje gwarancji tego, że pozostanie się liderem na zawsze. Warto o tym pamiętać. Warto cały czas myśleć perspektywicznie, szukając nowych obszarów do rozwoju biznesu przy jednoczesnym kontrolowaniu tego co robią „mniejsi” konkurenci, którzy czyhają na słabszy moment lidera, na jego potknięcia – mówi w wywiadzie dla portalu wiadomoscihandlowe.pl Marek Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
W przyszłym roku minie 30 lat od momentu, w którym w Polsce ruszyła transformacja gospodarcza. W jaki sposób mógłby pan podsumować ten okres w kontekście procesów konsolidacyjnych w szeroko pojętym sektorze FMCG?
Na początku zawsze mamy do czynienia z wysypem przedsiębiorstw, gdyż wszyscy mają równe szanse, a założyć własny biznes jest dość łatwo. Później, wraz z rozwojem rynku i wzrostem konkurencji wyłaniają się silniejsi gracze, którzy stopniowo przejmują pozostałych, aż do momentu wyłonienia się kilku liderów lub lidera w każdym z sektorów, tak dzieje się obecnie w handlu w wielu branżach, przemyśle czy usługach, np. internetowych.
Warto podkreślić, że w związku z transformacją gospodarczą i przejściem od gospodarki sterowanej centralnie do kapitalistycznej działaliśmy w innych realiach niż kraje Europy Zachodniej. Odróżnia nasz kraj od innych gospodarek fakt, iż w wielu przypadkach dzisiejsi wygrani nie byli z nami od początku. Wielu liderów to przedsiębiorstwa zagraniczne, które w ciągu tych lat pojawiły się w Polsce z poważnym kapitałem, know-how oraz zapleczem w postaci centrali gdzieś zagranicą, np. we Francji, Niemczech, Wielkiej Brytanii, czy Portugalii.
Tę sytuację zobrazuję przykładem. Polski Marcpol miał już nieźle rozbudowaną sieć sklepów, kiedy w roku 1995 swoją działalność nad Wisłą rozpoczęła Biedronka, jeszcze pod polskim właścicielem. Jednak dzisiaj po Marcpolu nie pozostał nawet ślad, zaś dyskontowi udało się zerwać z wizerunkiem sklepu dla klientów o mniej zasobnym portfelu i rozwinął największą sieć detaliczną w kraju, osiągając pozycję niekwestionowanego lidera rynku z obrotami przekraczającymi ponad 50 mld zł.
Z drugiej strony wolny rynek charakteryzuje duża dynamika zmian i wcale nie jest powiedziane, iż dzisiejsi zwycięzcy będą nimi również jutro. Pokazuje to przykład tego co dzieje się obecnie np. w Stanach Zjednoczonych, gdzie Amazon zupełnie przebudowuje układ sił i powoduje, że wielu dotychczasowych liderów traci udziały, bankrutuje lub musi się ratować restrukturyzacją i ograniczeniem biznesu.
W Polsce przeszliśmy już z etapu rozwoju wielkiej liczby małych biznesów, do etapu konsolidacji i wyłaniania się liderów rynkowych. Widzimy te procesy nie tylko w handlu detalicznym i hurtowym, ale także wśród przedsiębiorstw działających w obszarze przemysłu spożywczego. Jednym z przykładów rynkowego sukcesu firmy z polskim kapitałem jest Grupa Maspex, która powstała w niewielkich Wadowicach, a obecnie jest jednym z liderów rynku FMCG w Europie Centralnej. To pokazuje, że jesteśmy w stanie efektywnie budować biznesy na rodzimym rynku.
7 komentarzy
-
10.07.2018
UOKIK - to się powinien bliżej przyjrzeć promocjom w Biedronce - to oszukiwanie klientów - bardzo często produktów w tych ich super cenach w ogóle nie ma w sklepie - coraz częściej obserwuję że promocje są typowymi akcjami na wabia - bo jak można robić katalog i nie mieć dosłownie jednej sztuki produktu w sklepie z promowanej gamy .
Takie braki występują notorycznie na produktach non food , może wreszcie ktoś na to zwróci uwagę -
05.07.2018
Niemiecki rzad w momencie w którym walmart próbował wjeść na ich rynek i zaczął stosować predatory pricing (dumping) do przejmowania ich rodzimego rynku... wszaczął postępowanie oskarżając walmart o dewastacje rynku tzn drobnego handlu... rozumiem ze tam też pis maczal ręce??? Kazdy broni zdrowej konkurencji a lata 90 dla naszuch przedsiebiorcow to nie byla zdrowa konkurencja. NYT: Germany Says Wal-Mart Must Raise Prices.
-
04.07.2018
Gdyby Balcerowicz nie dokonał szybkiej transformacji gospodarki to utknęlibyśmy w takim bagnie jak Ukraina, Rosja czy Białoruś. Czyli generalnie autorytarna władza by koegzystowała z oligarchami przejmującymi majątek państwowy i bronili by razem polskości jak w Rosji czy na Białorusi broni się rosyjskości czy białorusizmu (???). U nas przynajmniej wcześniejsza władza nie wchodziła w głębokie relacje z oligarchami. Proces oligarchizacji gospodarki zaczyna PIS który nacjonalizuje firmy państwowe i przekazuje majątek państwowy do zarządzania w nieudolne ręce pisowskich aparatczyków - Stadnina w Janowie, Polska Grupa Zbrojeniowa, Ursus i wiele innych przykładów. A swoją drogą zarzuty typu, ze trzeba czytać ze zrozumieniem to typowy tekst pisowski.
-
04.07.2018
Jórek... nadinterpretacja lub brak umiejętności czytania ze zrozumieniem "tak szerokie otwarcie granic na kapitał zagraniczny było wielkim błędem" nie oznacza przecież, że "powinniśmy zamykać, a nie otwierać"
-
04.07.2018
"tak szerokie otwarcie" nie oznacza "konieczność zamknięcie"
czytanie ze zrozumieniem to umiejętność, którą zdobywa się w podstawówce
sukcesywne i stopniowe otwieranie rynku na kapitał zagraniczny, a nie nalot dywanowy na raczkujących przedsiębiorców
i nie róbmy z naszej gospodarki w tamtym okresie nieudacznika, przedsiębiorczość ruszyła i potrzebowała stabilizacji + kapitału w postaci tanich kredytów, a nie nalotu zagranicznej konkurencji -
04.07.2018
Gdybyśmy zostawili nasz rynek zamknięty to byśmy żyli w biednej enklawie z marnymi produktami i wysokimi cenami podobnie jak na Białorusi. Tam właśnie poszli drogą zamknięcia rynku dla zagranicy i wspierania "swojego". Do tego dołożyła się jeszcze autokratyczna władza. Nam autokratyczny PIS dążący do dyktatury także przywraca z powrotem coraz więcej elementów niekonkurencyjnej socjalistycznej gospodarki. Grozi nam , że oprócz despotyzmu w polityce wrócimy do gospodarki sterowanej centralnie przez biurokratów partyjnych myślących o swoich premiach i posadach dla swoich pociotków i klienteli wyborczej.
-
03.07.2018
właściwie ocenił to profesor Witold Jerzy Kieżun:
"przy tak wielkiej dysproporcji pomiędzy rynkiem wewnętrznym (RP) a zachodem tak szerokie otwarcie granic na kapitał zagraniczny było wielkim błędem" tzn. raczkującym ale prężnym przedsiębiorcom zafundowano nalot dywanowy zachodniego kapitału, sieci i producenci wchodzili na nasz rynek z zapleczem w postaci know how, kapitału i tanich kredytów. Efekt był do przewidzenia: bardzo szybkie przejęcie naszego rynku. Do dzisiaj wszyscy pamiętają, jak Lidl otwierał pierwsze sklepy i już inwestował miliony w reklamy telewizyjne okopując się na rynku.
9