Polacy ciągle chodzą na zakupy w niedziele bez handlu, ale twierdzą, że płacą wtedy więcej
- Ponad połowa Polaków (51 proc.) wciąż robi zakupy w niedziele objęte zakazem handlu. Aż 74 proc. respondentów uważa jednak, że ceny są wówczas wyższe, wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie ISBnews przez Ogólnopolski Panel Badawczy Ariadna. Ograniczenia w handlu obowiązują w Polsce od marca br. W 2018 r. są dwie niedziele handlowe w miesiącu – pierwsza i ostatnia.
Najczęściej zakupy w niedziele objęte zakazem handlu robią mieszkańcy wielkich i dużych miast (56 proc. wskazań), najrzadziej mieszkańcy wsi (47 proc.). Mieszkający w małych i średnich miastach podzieleni są po równo – połowa z nich w niedziele objęte zakazem handlu odwiedza sklepy, a połowa nie robi w tym czasie zakupów.
Ankietowani zostali także poproszeni o ocenę cen w sklepach prowadzących sprzedaż w niehandlowe niedziele. Mieli je porównać do cen obowiązujących w placówkach handlowych, w których robili zakupy w niedziele, ale przed wprowadzeniem ograniczeń w handlu. Aż 74 proc. respondentów zauważyło, że ceny w sklepach nieobjętych zakazem handlu są wyższe – według 10 proc. ceny są zdecydowanie wyższe, a zdaniem 64 proc. raczej wyższe. 26 proc. uważa z kolei, że ceny w sklepach otwartych w niehandlowe niedziele są niższe (24 proc. wybrało odpowiedź raczej niższe, 2 proc. zdecydowanie niższe).
Niemal wszyscy ankietowani – aż 95 proc. – znają, choćby ze słyszenia, sprawę ograniczeń handlu w niedziele (5 proc. sprawy nie zna) i niemal połowa pytanych (45 proc.) ocenia je negatywnie. Odmiennego zdania jest 42 proc. badanych, 13 proc. wybrało odpowiedź "trudno powiedzieć".
Najbardziej krytyczni wobec ograniczeń są mieszkańcy miast – aż 55 proc. mieszkających w wielkich i dużych miastach negatywnie ocenia przepisy dotyczące zakazu handlu (33 proc. pozytywnych wskazań), podobnie uważają mieszkający w małych i średnich miastach (44 proc. negatywnych opinii, 41 proc. pozytywnych). Pozytywnie przepisy wprowadzające ograniczenia w handlu oceniają z kolei mieszkańcy wsi – 50 proc. jest zadowolonych z wprowadzonych rozwiązań; odmienne zdanie ma 35 proc. ankietowanych.
Przeciwnicy zakazu uważają, że ogranicza on wolność gospodarczą (38 proc.), przyczynia się do powstawania dużych kolejek w sklepach (35 proc.) oraz utrudnia im życie i ogranicza wolność osobistą (odpowiednio 34 proc. i 32 proc.). Zwolennicy zakazu handlu przede wszystkim cenią czas wolny, który dzięki przepisom zyskują dla siebie, rodziny oraz którym cieszą się osoby zatrudnione w handlu (55 proc. wskazań).
Ankietowanych poproszono również o ocenę propozycji Solidarności, by zakaz handlu obowiązywał już od soboty od godz. 22 i kończył się w poniedziałek rano. Oznaczałoby to konieczność zamykania sklepów w soboty poprzedzające niehandlowe niedziele już o godz. 21, by pracownicy opuścili sklepy przed godz. 22. Aż 49 proc. badanych jest przeciwko takiemu rozwiązaniu. 39 proc. je popiera, 12 proc. nie ma zdania w tej sprawie.
2 komentarze
-
20.11.2018
Można - na stacjach benzynowych i tam, gdzie za ladą stoi sam właściciel.
-
14.11.2018
Jak można robić zakupy w sklepach skoro z są zamknięte w niedziele objęte zakazem handlu???
14