Rosyjska inwazja na Ukrainę oznacza, że będziemy mieli poważne problemy z gospodarką żywnościową. W ogarniętym konfliktem zbrojnym „spichlerzu Europy”, czyli na Ukrainie, hodowla zwierząt, jak również uprawa zbóż oraz warzyw i owoców zejdą teraz raczej na dalszy plan – ocenia na łamach serwisu wiadomoscihandlowe.pl Sebastian Sadowski-Romanov, prezes firmy Itro.
Ekspert przypomina, że jeśli chodzi o Rosję, to z wielkiego importera żywności, w konsekwencji sankcji od 2014 r., stała się ona w dużym stopniu samowystarczalna. – Jednocześ...