10.03.2017 / 09:11
StoryEditor

Stokrotka wprowadzi nową politykę cenową

Cezary Baran, wiceprezes Emperia Holding (fot. materiały własne)
Należąca do Emperii sieć marketów i supermarketów Stokrotka ma na ten rok ambitne plany rozwoju. Zamierza otworzyć łącznie 90 nowych sklepów, wprowadzić nową politykę cenową i asortyment. Skupi się na rozwijaniu formatu marketów w dogodnych lokalizacjach. Firma będzie też zwiększać zatrudnienie, pomimo trudnej sytuacji na rynku pracy i wzrostu płac.

– Sieć Stokrotka będzie zmieniała się w 2017 roku. Dotyczy to zarówno naszej polityki cenowej, pozycjonowania cenowego, jak i warunków zakupowych. Będziemy również wprowadzali z...

Dziękujemy, że nas czytasz!
Pozostało jeszcze 95% tekstu

Jeśli widzisz ten tekst, oznacza to, że wykorzystałeś limit bezpłatnych artykułów w tym miesiącu lub próbujesz przeczytać artykuł premium, dostępny wyłącznie dla naszych Subskrybentów. Wspieraj profesjonalne dziennikarstwo. Wykup subskrypcję i uzyskaj nieograniczony dostęp do naszego portalu.

Kliknij i sprawdź wszystkie korzyści z prenumeraty WH Plus

DOSTĘP 30 DNI
34,99 zł - 30 dni
PRENUMERATA ROCZNA WH PLUS
399,99 zł - 365 dni

W RAMACH SUBSKRYBCJI OTRZYMASZ:

  • Dostęp do ekskluzywnych treści publikowanych wyłącznie na naszym portalu
  • Dostęp do wszystkich bieżących artykułów - newsów, analiz, raportów, komentarzy, wywiadów
  • Dostęp do całego archiwum artykułów na portalu wiadomoscihandlowe.pl - ponad 50 tys. materiałów dziennikarskich

W ramach Prenumeraty WH Plus także:

  • 6 wydań magazynu Wiadomości Handlowe w wersji drukowanej i e-wydania
  • Raport:Lista 60 regionalnych i lokalnych spożywczych sieci handlowych – trendy, prognozy wyzwania dla małych sieci
  • Tygodniowy przegląd kluczowych informacji i analiz. W każdy piątek w twojej skrzynce e-mail.
  • Gwarantowane miejsce na webinarach organizowanych przez Wiadomości Handlowe
  • Rabat 30% na wybrane raporty WH MARKET

28.10.2025 / 13:05
StoryEditor
Henryk Kania: Biedronka gra o zysk kosztem przedsiębiorców [WYWIAD]

- Biedronka wykorzystywała swoją pozycję rynkową, by narzucać nieuczciwe rabaty wsteczne, potrącenia i opłaty marketingowe. W praktyce oznaczało to, że Zakłady Mięsne Henryk Kania dostarczały towar, za który nigdy nie otrzymywały pełnej zapłaty - mówi Henryk Kania w wywiadzie dla portalu wiadomoscihandlowe.pl. Tłumaczy również, dlaczego chce dostać list żelazny i wrócić do Polski.

28 października 2025 roku Sąd Okręgowy w Katowicach może podjąć decyzję w sprawie listu żelaznego dla Henryka Kani. A poniżej możan przeczytać pierwszą część wywiadu z biznesmanem, który przebywa w areszcie domowym w Ameryce Południowej.

W wywiadzie przeczytasz m.in.:

  • Henryk Kania: twierdzenie, że uciekałem z Polski, jest nadużyciem
  • Dlaczego Henryk Kania chce teraz wrócić do Polski i po co mu list żelazny?
  • Henryk Kania uważa, że Biedronka jest głównym beneficjentem upadku zakładów mięsnych
  • Biznesman zarzuca Biedronce, że ta z premedytacją doprowadziła do upadku legendarne zakłady mięsne 

Panie Prezesie, cały czas Pan jest w Argentynie. A gdzie dokładnie?

– W Buenos Aires.

Henryk Kania: twierdzenie, że uciekałem z Polski, jest nadużyciem

Jak Pan się znalazł w Argentynie? Dlaczego pan uciekł?

– Przed nikim nie uciekałem. Już około 2016 roku zdecydowaliśmy z moją obecną żoną, że zamieszkamy za granicą. Wynikało to z kwestii osobistych, w tym mojego rozwodu, opieki nad dziećmi itd. Będący pod moją opieką syn z pierwszego małżeństwa kształcił się później w Stanach Zjednoczonych.

Oczywiście bywałem w Polsce, bo byłem zainteresowany tym, co się dzieje w spółce i w biznesie. Ale kiedy jej zarząd zgłosił w sądzie przyspieszone postępowanie układowe, zrozumiałem, że coś jest nie tak. Dlatego w czerwcu 2019 roku objąłem funkcję pełniącego obowiązki prezesa zarządu na trzy miesiące. Gdy tę funkcję mi odebrano, po prostu wyjechałem z Polski. Twierdzenie, że uciekałem, jest nadużyciem. Nie można uciekać z miejsca, w którym się nie mieszka.

Jest Pan jednak w areszcie domowym w Argentynie?

– To w dużej mierze przypadek. Pojechaliśmy z żoną do Ameryki Południowej – najpierw zobaczyć Argentynę. Potem wróciłem tam na początku 2020 roku, już sam. I wtedy zastała mnie pandemia COVID.

Dosłownie z dnia na dzień kraj został zamknięty. Wprowadzono jedne z najbardziej restrykcyjnych przepisów na świecie: zakaz wychodzenia z domu, brak możliwości podróżowania, żadnych lotów.

W tym czasie w Polsce zapadła decyzja o moim tymczasowym aresztowaniu. Kiedy już osłabły rygory pandemii i próbowałem wylecieć z Argentyny, zostałem zatrzymany na lotnisku w Buenos Aires. Rozpoczęła się procedura ekstradycyjna.

Dlaczego Henryk Kania chce teraz wrócić do Polski i po co mu list żelazny?

Dlaczego teraz chce Pan wrócić do Polski? Stęsknił się Pan za krajem?

– Zarzuty prokuratury uważam za wyimaginowane. Nazwano mnie przestępcą i złodziejem, co dla człowieka, który przez lata był szanowanym przedsiębiorcą, było szokiem.

Domyślam się, że dość szybkie przejście od „polskiego króla wędlin” do „Henryka K.” mogło być bolesne.

– Tak. Prokuratura uprzykrzała życie nie tylko mnie, lecz także mojej rodzinie. Na przykład mój niepełnoletni syn, który uczył się w Stanach Zjednoczonych, miał zablokowane konto w Polsce tylko dlatego, że nosi to samo imię i nazwisko.

To wróćmy do tej kwestii – dlaczego właśnie teraz chce Pan wrócić do Polski?

– Dlaczego teraz? Ponieważ jakieś dwa czy trzy lata zajęło mi to, żebym w ogóle zrozumiał, o co chodzi. Co dokładnie stało się z Zakładami Mięsnymi Henryk Kania. A o tym, co się działo w spółce, jakie były działania zarządu spółki, jakie były tak naprawdę relacje zarządu z bankami oraz z Biedronką, dowiedziałem się dopiero z dokumentów udostępnionych mi przez prokuraturę. Byłem w szoku. Chociaż byłem akcjonariuszem i członkiem rady nadzorczej, nie miałem pojęcia o wielu decyzjach operacyjnych.

Po pierwsze, dlatego że wówczas rzadko bywałem w Polsce. A po drugie, to była spółka giełdowa, działająca zgodnie z międzynarodowymi standardami rachunkowości (MSR). Żeby podejmować decyzje finansowe, trzeba mieć specjalistyczną wiedzę – dlatego prezesem zarządu był wieloletni biegły rewident. Ja nie miałem takich kompetencji.

Henryk Kania chce odzyskać dobre imię i majątek

Ile czasu zajęło Panu zrozumienie, co się działo w Zakładach Mięsnych Henryk Kania?

– Dwa, może trzy lata. Tyle potrzebowałem, żeby ze szczątkowych dokumentów udostępnianych mi przez prokuraturę poskładać całość. A gdy już zaczęliśmy z żoną podejmować działania prawne, okazało się, że znowu trafiamy na mur. Prokuratura przestała nam wydawać dokumenty. Co więcej, mojej żonie, która jest prezesem spółki Staropolskie Specjały, do dziś nie zwrócono dokumentacji firmowej. Nie zwrócono też zarekwirowanych serwerów. To absurd.

Dziękujemy, że nas czytasz!
Pozostało jeszcze 75% tekstu

Jeśli widzisz ten tekst, oznacza to, że wykorzystałeś limit bezpłatnych artykułów w tym miesiącu lub próbujesz przeczytać artykuł premium, dostępny wyłącznie dla naszych Subskrybentów. Wspieraj profesjonalne dziennikarstwo. Wykup subskrypcję i uzyskaj nieograniczony dostęp do naszego portalu.

Kliknij i sprawdź wszystkie korzyści z prenumeraty WH Plus

DOSTĘP 30 DNI
34,99 zł - 30 dni
PRENUMERATA ROCZNA WH PLUS
399,99 zł - 365 dni

W RAMACH SUBSKRYBCJI OTRZYMASZ:

  • Dostęp do ekskluzywnych treści publikowanych wyłącznie na naszym portalu
  • Dostęp do wszystkich bieżących artykułów - newsów, analiz, raportów, komentarzy, wywiadów
  • Dostęp do całego archiwum artykułów na portalu wiadomoscihandlowe.pl - ponad 50 tys. materiałów dziennikarskich

W ramach Prenumeraty WH Plus także:

  • 6 wydań magazynu Wiadomości Handlowe w wersji drukowanej i e-wydania
  • Raport:Lista 60 regionalnych i lokalnych spożywczych sieci handlowych – trendy, prognozy wyzwania dla małych sieci
  • Tygodniowy przegląd kluczowych informacji i analiz. W każdy piątek w twojej skrzynce e-mail.
  • Gwarantowane miejsce na webinarach organizowanych przez Wiadomości Handlowe
  • Rabat 30% na wybrane raporty WH MARKET

21.10.2025 / 16:22
StoryEditor
Kobiety napędzają Żabkę – 65% franczyzobiorców to przedsiębiorcze Polki
Marta Dawicka, 10-tysięczna franczyzobiorczyni sieci Żabka w swoim sklepie w Gliwicach

Obecnie w całym kraju jest już niemal 12 000 sklepów sieci Żabka, które prowadzi ponad 10 000 franczyzobiorców. Sprawdziliśmy ilu spośród przedsiębiorców prowadzących sklepy Żabki to kobiety i ile jest biznesów „rodzinnych” w tej sieci handlowej.

W artykule przeczytasz:

  • Niemal 2/3 franczyzobiorców Żabki to kobiety
  • Jedna rodzina, a kilka sklepów Żabki 
  • Jakie wykształcenie ma większość franczyzobiorców Żabki?
  • Jak wygląda proces rekrutacji i szkolenie franczyzobiorców Żabki?

Niemal 2/3 franczyzobiorców Żabki to kobiety

Jaki procent wśród franczyzobiorców to kobiety, a jaki to mężczyźni? Z danych przekazanych portalowi franczyzawhandlu.pl przez sieć Żabka wynika, że to właśnie płeć piękna napędza rozwój sieci handlowej.

Kobiety stanowią około 65% franczyzobiorców Żabki. Takie dane pokazują, że model biznesowy Żabki szczególnie odpowiada kobietom. Dla porównania „tylko” 35% jednoosobowych działalności gospodarczych, w skali całego kraju, prowadzonych jest przez kobiety.

Jedna rodzina, a kilka sklepów Żabki 

Wśród franczyzobiorców Żabki zdarzają się również małżeństwa, rodzeństwa czy rodzice z dorosłymi dziećmi, którzy prowadzą różne, niezależne od siebie sklepy pod zielonym szyldem.

– Często decyzja o dołączeniu do sieci jest inspirowana sukcesem kogoś bliskiego, często członka rodziny, kto wcześniej rozpoczął współpracę z Żabką – informują przedstawiciele sieci.

Jakie wykształcenie ma większość franczyzobiorców Żabki?

Według danych przedstawionych przez sieć, zdecydowana większość franczyzobiorców Żabki ma wykształcenie średnie (62%). Natomiast kolejne 23% franczyzobiorców ma wykształcenie wyższe.

Co prawda sieć nie ma informacji jakie doświadczenie zawodowe mają jej franczyzobiorcy, ale podkreśla, że doświadczenie w handlu ani w prowadzeniu działalności gospodarczej nie jest wymagane.

– Kluczowe są zaangażowanie, otwartość na naukę i gotowość do prowadzenia sklepu zgodnie ze standardami sieci. Dzięki rozbudowanemu systemowi szkoleń każdy przedsiębiorca może zdobyć praktyczną wiedzę niezbędną do skutecznego zarządzania biznesem – podają przedstawiciele biura prasowego Żabki.

Jak wygląda proces rekrutacji i szkolenie franczyzobiorców Żabki?

Żeby zostać franczyzobiorcą sklepu Żabki należy najpierw przejść etap rekrutacji. A ta rozpoczyna się od rozmowy z Partnerem ds. Rekrutacji, który pomaga kandydatowi zrozumieć model biznesowy i ocenić jego predyspozycje.

To na pewno Cię zainteresuje: Franczyza od kuchni. Poszłam na rozmowę kwalifikacyjną do Żabki [REPORTAŻ]

Jeśli przyszły franczyzobiorca przejdzie pozytywnie rekrutację i formalności, rozpoczyna kompleksowe szkolenie, które trwa 15 dni.

Program obejmuje zarówno część teoretyczną, jak i praktyczną i obejmuje następujące zagadnienia:

  • zarządzanie sklepem,
  • zarządzanie personelem,
  • logistyka,
  • obsługa systemów informatycznych,
  • analiza finansowa firmy,
  • marketing lokalny,
  • budowanie relacji z klientami.

Żabka Polska podaje, że szkolenia prowadzone są przez doświadczonych trenerów, a po ich ukończeniu franczyzobiorca otrzymuje gotowy, w pełni wyposażony i zatowarowany sklep.

– Po otwarciu sklepu franczyzobiorca nie zostaje sam. W codziennym prowadzeniu biznesu wspiera go dedykowany Partner ds. Sprzedaży. Natomiast sieć zapewnia stały dostęp do szkoleń, materiałów i programów edukacyjnych, takich jak Akademia Przedsiębiorczości i portal Studium Przedsiębiorczości – zapewniają przedstawiciele Żabki.

image

Żabka ujawnia przychody franczyzobiorców. Które sklepy generują po 33 000 zł?

30. październik 2025 14:17