Wiadomo, czym zatruli się klienci Green Caffe Nero
Ciasto chałwowe, „zielony mech” i tort bezowy – tymi wyrobami, według ustaleń Sanepidu, zatruli się klienci stołecznych kawiarni Green Caffe Nero.
Przypomnijmy, że Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w m.st. Warszawie prowadzi dochodzenie epidemiologiczne w sprawie zbiorowego zatrucia pokarmowego w sieciowych kawiarniach Green Caffe Nero. „Podejrzanym i wskazanym przez osoby chore nośnikiem zakażenia były prawdopodobnie 3 rodzaje ciast z kremem (chałwowe, tort bezowy, ciasto „zielony mech”)” – czytamy w najnowszym oświadczeniu Sanepidu, przesłanym do redakcji portalu wiadomoscihnadlowe.pl przez Joannę Narożniak, rzeczniczkę Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Warszawie.
Jak ustalił Sanepid, u pierwszych dwóch osób objawy chorobowe wystąpiły już po trzech godzinach od spożycia ciasta. Według inspektorów w poniedziałek 4 czerwca wiadomo było o 24 przypadkach zachorowań, z czego 16 osób trafiło do szpitala, wśród nich jedno dziecko.
- Podczas przeglądu dokumentacji medycznej uzyskano informację o wstępnym rozpoznaniu – salmonelloza – informuje Joanna Narożniak.
Inspektorzy weszli do kawiarni wskazanych przez chorych w niedzielę 3 czerwca. Tego dnia skontrolowano pięć lokali oraz zakład produkcyjny. – Podczas kontroli we wszystkich skontrolowanych kawiarniach stwierdzono niewłaściwe przechowywanie produktów spożywczych – niezachowany reżim temperatury. W wyniku powyższego wycofano wszystkie ciasta z kremem będące w obrocie w poszczególnych obiektach. Jednocześnie za stwierdzone nieprawidłowości nałożono grzywny w drodze mandatów karnych na łączną kwotę 2,5 tys. zł – informuje Narożniak.
Sieć kawiarni poinformowała, że zgodnie z zaleceniami pokontrolnymi wycofuje ze wszystkich obiektów z całej sieci wszystkie podejrzane partie ciast i kanapek z obrotu handlowego. Wszystkie lokale działają.
W poniedziałek wieczorem głos zabrał Adam Ringer, prezes Green Caffe Nero. W oświadczeniu opublikowanym w serwisie Facebook przeprosił za zdarzenie i zapewnił, że operator bierze całkowitą odpowiedzialność za sytuację. Dodał, że firma pozostaje w kontakcie z osobami, które zachorowały. Zagwarantował także "odpowiednie rekompensaty" poszkodowanym.
Na wiosnę Green Caffe Nero przeprowadziło kampanię wizerunkową, w której firma podkreślała, że dostępne w jej lokalach jedzenie jest przygotowywane przez firmę od podstaw, „jak w restauracji”. Sam Ringer w wywiadzie udzielonym w grudniu ub.r. portalowi wiadomoscihandlowe.pl zapewnił, że jeśli chodzi o składniki i dostawców, to firma stawia na jakość. „Nasze pieczywo jest na zakwasie Levain, bryndzę sprowadzamy oryginalną, certyfikowaną z Nowego Sącza, podobnie ser koryciński, kurczak jest karmiony wyłącznie kukurydzą, mięso przyrządzamy metodą sous vide, jaja pochodzą z hodowli na wolnym wybiegu, nie ma mowy o klatkowych” – podawał przykłady Ringer.
3 komentarze
-
10.06.2018
Jak słyszę ,że łączna kara wynosi 2,5 tysiąca złotych to chyba są jakieś żarty czy kpina ?
W 2018 roku łączna kara tej wysokości to tylko zachęta ,aby podawać nieświeże ciasto.
Kara , która ma sens to 250 tysięcy netto lub więcej. Wtedy jest to odczuwalne . Mówimy o sieci kawiarni w prestiżowych lokalizacjach. -
05.06.2018
sanepid pozwala działać przedstawicielowi narodu wybranego bo inaczej byłby to antysemityzm !!!
-
05.06.2018
Jak to jest możliwe by prowadzić działalność gastronomiczną bez lodówek? Jak to jest możliwe by po takim zatruciu masowym ( z tego co czytałem na face to jest to już kilkadziesiąt osób!) nadal w takie upały dalej sprzedawać bez lodówek. Dlaczego nie zamknięto green caffe nero natychmiast i narażano kolejne osoby na zatrucie - CO robi Sanepid?
12